fot. KPP Kartuzy

Pobyt na placu zabaw dla dwunastolatka skończył się guzami i siniakami na głowie, plecach, dłoni i nogach. Z ustaleń policji dowiadujemy się, że strzelał do niego niewiele starczy chłopiec z wiatrówki, ponoć namówiony przez kolegów. 

Do zdarzenia doszło w środę na placu zabaw przy ul. Księżycowej w Baninie. Podczas zabawy 12 latków, inny chłopiec zaczął strzelać do nich z broni pneumatycznej. Jednemu z chłopców udało się uniknąć obrażeń. Niestety ten drugi został trafiony kilkukrotnie m.in. w głowę, w część czoła – bardzo blisko oka. Gdzie powstał guz i krwiak. Reszta strzałów trafiła w dłoń, plecy oraz nogę chłopca. Były na tyle mocne, że ślady zostały pod spodniami i kamizelką.  

Sprawca został zatrzymany  

Rodzice poszkodowanego chłopca zgłosili sprawę na policje. Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring, jak i przesłuchali świadków. Z ustaleń wynikło, że sprawcą był czternastolatek mieszkający w okolicy. Szybko został zatrzymany, znaleziono przy nim broń, z której miały być oddane strzały. Świadkowie zeznali, że do strzelania został namówiony przez kolegów. 

Zebrane materiały zostaną przekazane do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Kartuzach.  

W Polsce nie potrzebne jest pozwolenie na zakup karabinka pneumatycznego.   

Poprzedni artykułPalikot coś wie o Putinie? Sensacyjny wpis byłego polityka
Następny artykułNie zdjął czapki w kościele. Prokuratura nie daje mu spokoju