Wystarczy jednak, że zrobimy przegląd swojego życia, by przekonać się, że wiele razy uniknęliśmy opresji. U każdego z nas może to być coś innego – zostaliśmy uzdrowieni z choroby, udało nam się uniknąć wypadku, nie weszliśmy w ryzykowny biznes czy wyjechaliśmy z kraju, gdzie pojawiło się zagrożenie.
Takich sytuacji jest naprawdę wiele. I jeśli zastanowimy się nad swoim życiem, możemy dojść do przekonania, że ktoś nad nami czuwa. Kto to taki? To nasz „tajemniczy opiekun”.
TAJEMNICZY OPIEKUN
W moim burzliwym życiu
czasem byłam pewna, że
już się z opresji nie wywinę.
Skądś nadchodziła pomoc,
która zdążyła mnie wyrwać z wrogich szponów.
Ty, niewidzialny ratowałeś mnie
od utonięcia i zaczadzenia, głodu i ognia
fałszywych autorytetów, złodziei,
od nieodwracalnej zguby.
I gdy to wspominam, płaczę.
Usunąłeś z mojej drogi bandę nastolatków,
gwałcicieli w wielkim mieście
i zgraję w czarnych garniturach,
specjalistów od prania mózgu.
Gdy oglądam się za siebie,
widzę kulisy tych pułapek
oraz ich bezskuteczność.
Gdyż Ty widzisz wszystko,
wiesz wszystko i nigdy się nie spóźniasz.
Uzbrojona w tę prawdę płynę
w potokach Łaski wyznając że
już nigdy nie będę się bać
bo Ty jesteś ponad wszystko.
