Dzieło Leonarda da Vinci zostało obrzucone tortem. Ataku dopuścił się mężczyzna przebrany za kobietę. Prawdopodobnie jest to aktywista klimatyczny.
Do ataku doszło w niedzielę. Sprawca miał dokładnie przemyślany plan działania. Ponieważ dla niepoznaki przebrał się za starszą kobietę. Jeździł wózkiem inwalidzkim i na głowie miał perukę.
Zwiedzający Luwru byli zaskoczeni, gdy mężczyzna nagle zeskoczył z wózka i rzucił kawałkiem tortu w najsłynniejszy obraz na świecie – Mona Lisę. Dodatkowo, według doniesień, próbował również rozbić kuloodporne szkło, które chroni obraz. Miał na celu doprowadzić do poważniejszych uszkodzeń.
Intencje sprawcy, który rzekomo jest aktywistą klimatycznym, nie są jeszcze znane. Na opublikowanych nagraniach, które stały się viralem w mediach społecznościowych, słychać jak napastnik tuż po ataku krzyczy po francusku –
Niektórzy ludzie próbują zniszczyć ziemię, pomyślcie o ziemi!
Chwilę później ochrona paryskiego muzeum wyprowadziła mężczyznę z obiektu.
Can anybody translate what ole dude was saying as they where escorting him out?? pic.twitter.com/Uy2taZ4ZMm
— Lukeee? (@lukeXC2002) May 29, 2022
Pierwsza dama jest cała
Obrazowi da Vinciego na szczęście nic się nie stało. Dlatego, że dzieło od lata znajduję się za kuloodpornym szkłem ze względów bezpieczeństwa. To nie pierwszy raz, kiedy Mona Lisa jest celem ataku. W Latach 50. Pewien mężczyzna próbował wyciąć płótno za pomocą żyletki. Student z Boliwii w 1956 rzucił w obraz kamieniem. Podczas wystawy w Tokio, osiemnaście lat później Mona Lisa została opryskana czerwoną farbą. Ostatnia próba zamachu miała miejsce 2009 roku, kiedy zwiedzający Rosjanin rzucił w obraz filiżanką herbaty.
O ,,Mona Lisie” w pigułce
Obraz aktualnie znajduje się w paryskim muzeum w Luwrze. Co więcej jest to najlepiej chronione dzieło sztuki na świecie. Jest niewielka i ma wymiary 77 cm x 53 cm. Proces jej tworzenia trwał cztery lata (1503-1507)!
Jest obiektem sporu między Francuzami, a Włochami. Bo to oba kraje uważają, że to ich dobro narodowe. Miała miejsce sytuacja, gdy władze Florencji poprosiły dyrekcję Luwru o wypożyczenie dzieła z okazji wielkiej wystawy przewidzianej na 2013 rok – kategorycznie odmówiono. Do tej pory obraz odwiedził tylko Stany Zjednoczone, Japonię i Rosję.