Świat stoi przed niewyobrażalnym kryzysem żywnościowym – ostrzegł Szef Banku Anglii Andrew Bailey.
Bailey powiedział w brytyjskim parlamencie, że biedni Anglicy mogą wkrótce przypomnieć sobie, co to znaczy głodować. Wszystko za sprawą rosnących cen żywności na światowych rynkach. Jak poinformował, tylko w poniedziałek kontrakty na pszenicę wzrosły o ok. 6 proc., natomiast w ciągu ostatnich 10 dni o blisko 20 proc.
Przez Rosję ludzie będą głodować
Ceny żywności rosną, bo Rosjanie zablokowali główny ukraiński port, przez który przepływa większość towarów żywnościowych. Szef Banku Anglii przekonuje, że trzeba zrobić wszystko, by odblokować ten port, bo Ukraina ma wielkie zapasy żywności, ale nie może ich eksportować. Jak by tego było mało, Indie ograniczyły eksport pszenicy, żeby zabezpieczyć swoja ludność przed głodem. Indie są drugim co do wielkości producentem pszenicy na świecie i decyzja ich władz niezwykle boleśnie doświadczy wszystkich konsumentów. Hindusi swoją decyzją dają też zapewne dużo do myślenia spekulantom, którzy jeszcze bardziej podbiją ceny na światowych rynkach.
Eksperci twierdzą, że Afrykę czeka głód porównywalny z tym, jaki odczuwano tam w latach 80., kiedy znani artyści przeprowadzali ogólnoświatowe koncerty, by pomóc głodującej afrykańskiej ludności.
W Polsce też będzie głód?
Również w Polsce dynamicznie rosną ceny żywności. Już niedługo na dobre jedzenie mało kogo będzie stać. No chyba, że ktoś lubi odżywiać się śmieciowym jedzeniem. Szczególnie mocno idzie do góry cena mięsa. Na przykład drób zdrożał przez rok o połowę, a wołowiny o jedna trzecią. Cena cukru wzrosła o 35 proc. O 25 proc. więcej płacimy w sklepach także za masło, mąkę i pieczywo. Dwucyfrowe wzrosły odnotowują takie produkty jak: ryż, ryby, mleko, sery, jaja i warzywa. Co najgorsze, ekonomiści przewidują, że szczyt inflacji będziemy mieli w wakacje.
Źródło: money