O wydarzeniu poinformował Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR). Ostrzał miał nastąpić między żołnierzami narodowości czeczeńskiej i buriackiej. Wciąż nie znana jest liczba ofiar i rannych.
Przyczyną nierówne traktowanie
Doszło do tego w nocy z czwartku na piątek w Kyseliwce w obwodzie chersońskim. W starciu wzięło udział 50 ludzi. Wywiad informuje, że sam nie zna liczby zabitych i rannych.
Jako powód konfliktu wywiad ukraiński wskazuje niezadowolenie Buriatów z lepszej pozycji Czeczenów. Wojska wysłane przez Kadyrowa nie muszą brać czynnego udziału w walce i otrzymują większe zyski z prowadzonych na Ukrainie grabieży. Czeczeni nie muszą brać czynnego udziału w walce. Ich zadaniem jest zachęcanie innych żołnierzy do ostrzeliwania Ukraińców próbujących się wycofać.
„Elitarni” Czeczeni
Czeczeni i Buriaci należą do licznych ludów zamieszkujących Federację Rosyjską. Pierwsi żyją na Kaukazie, podczas gdy drudzy – w mroźnej Syberii. Czeczeni zasłynęli na świecie jako bojownicy o wolność, którzy próbowali wywalczyć ją od Moskwy. Zostali, jednak, spacyfikowani, a ich obecny przywódca, Ramzan Kadyrow, należy do najzagozarzalszych zwolenników Władimira Putina.
Szczególne traktowanie Czeczenów przez rosyjskie dowództwo może wynikać ze stereotypu elitarności żołnierzy Kadyrowa. Z tego samego powodu ich rodacy wcześniej wysłani w celu dokonania zamachu na prezydenta Zełeńskiego. Skończył się on zabiciem zamachowców.
Wywiad podał informację przez Facebooka
HUR o wydarzeniu poinformował we wpisie na Facebooku w języku ukraińskim.
Poinformował w nim również o sporze części żołnierzy rosyjskich w obwodzie zaporoskim z dowództwem. Mieli oni żalić się mieszkańcom okupowanych terenów na na nieuczciwość kontraktu, który podpisali przed wyjazdem na front. Wbrew stanowi faktycznemu mieli w nim obiecaną spokojną służbę wojskową, brak oporu ze strony Ukraińców oraz zapewnione mieszkania. Część żołnierzy miało odmówić dalszej służby. FSB zareagowało na to organizując przesłuchania i wywożąc niezadowolonych w nieznane miejsce, z którego ci nie wrócili.
Źródło: PAP