13 maja 1981 roku na placu Świętego Piotra turecki zamachowiec Mehmet Ali Agca oddał strzały z pistoletu do Jana Pawła II. Jak ustalono w czasie śledztwa, zamachowiec mierzył w głowę papieża, jednak na chwilę przed atakiem Karol Wojtyła schylił się do małej dziewczynki Sary Bartoli i wziął ją na ręce. Wtedy padły strzały. Jedna z kul ugodziła biskupa Rzymu w okolice serca. Papież natychmiast został przewieziony do pobliskiej polikliniki Gemelli, gdzie poddano go sześciogodzinnej operacji.
Ali Agca został aresztowany na miejscu zbrodni dzięki temu, że zaraz po strzałach rzuciła się na niego stojąca w pobliżu siostra Letizia – młoda franciszkanka z Bergamo. Agca był przekonany, że papież nie żyje, był wszak doskonale wyszkolonym zabójcą.
Zamach po raz drugi
Papież uznał, że życie zawdzięcza opiece Matki Bożej Fatimskiej, o czym wielokrotnie mówił, także swoim bliskim współpracownikom. W pierwszą rocznicę cudownego ocalenia Jan Paweł II udał się do Fatimy, aby podziękować Matce Bożej za ratunek od niechybnej śmierci. Wtedy zło po raz drugi podniosło rękę na biskupa Rzymu rodem z Polski. Dzisiaj w mediach to wydarzenie określa się mianem incydentu, lecz dzieje się tak tylko dlatego, że w odpowiednim czasie udało się spacyfikować zamachowca.
Pochodzący z Hiszpanii członek bractwa lefebrystów Juan Maria Fernandez y Krohn zmiany, które zaszły w Kościele katolickim na skutek postanowień II Soboru Watykańskiego, uważał za nie do przyjęcia, a w papieżu Polaku widział ich wykonawcę. Ponadto zradykalizowany duchowny uważał, że pochodzący z komunistycznego kraju papież ma podejrzane kontakty z ZSRR.
Fernandez y Krohn – wiedząc, że Jan Paweł II będzie chciał podziękować Matce Bożej Fatimskiej za ocalenie – późnym popołudniem 13 maja 1982 roku wmieszał się w tłum czekający na papieża przed bazyliką. Miał morderczy plan. Uzbrojony w nóż chciał z zaskoczenia zasztyletować Karola Wojtyłę. Gdy pojawił się papież, Hiszpan przedarł się przez tłum i go zaatakował. Na szczęście ludzie z portugalskiej i papieskiej ochrony natychmiast powalili zamachowca. Po wydarzeniu Jan Paweł II… pobłogosławił hiszpańskiego duchownego i odprawił nabożeństwo.
Jan Paweł II przekazał, jako wotum dziękczynne, wystrzelony przez Ali Agcę pocisk, który został wyjęty podczas operacji. Niesamowite było to, iż pocisk został umieszczony wewnątrz korony Matki Bożej Fatimskiej w miejscu, które było „jakby” przygotowane pod takie wotum. Co do milimetra.
Zraniony czy nie?
Watykan nigdy nie wydał oficjalnego oświadczenia i nie było jasne, czy papieża, mimo interwencji służb, dosięgło ostrze zamachowca. Kardynał Stanisław Dziwisz dopiero po latach wyznał, że po mszy w Fatimie dostrzegł na białej sutannie papieża ślady krwi. Jan Paweł II prawdopodobnie został niegroźnie zraniony, jednak Watykan postanowił utrzymać to w tajemnicy, by po raz kolejny nie rozpalać emocji. Wypowiedź Dziwisza skomentował… sam zamachowiec twierdząc, że ostatecznie jednak nie udało mu się zranić papieża, a insynuacja osobistego sekretarza Wojtyły miała na celu „odwrócenie uwagi publicznej od ujawnionych informacji o współpracy wysokich hierarchów polskiego kościoła katolickiego z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa”.
Hiszpański duchowny został skazany na 6 lat więzienia oraz automatycznie ekskomunikowany przez Kościół katolicki. Z więzienia wyszedł jednak już po trzech latach. Osiadł w Belgii, gdzie też po porzuceniu kapłaństwa ożenił się.
Natomiast proces Mehmeta Alego Agcy rozpoczął się w Rzymie 20 lipca 1981 roku. Po dwóch dniach zamachowiec został skazany na dożywocie. W uzasadnieniu wyroku sędziowie poddali w wątpliwość tezę, że sprawca działał sam i wyrazili nadzieję, że uda się ustalić jego wspólników i odtworzyć tło zamachu. Tak się nigdy nie stało.
27 grudnia 1983 roku Agcę odwiedził w więzieniu w Rzymie Jan Paweł II i długo z nim rozmawiał.
W czerwcu 2000 roku Agca został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Włoch Carla Azeglia Ciampiego i przekazany Turcji, gdzie odbywał potem resztę kary za wcześniejsze zabójstwo dziennikarza.
Fatima. Orędzie wciąż aktualne
„Atak z 13 maja 1981 roku skłonił Jana Pawła II do tego, by zainteresować się Fatimą” – mówił w filmie „Fatima. Orędzie wciąż aktualne” znany fatimolog Borelli. „Papież wielokrotnie mówił, że kolejne lata życia są mu darowane przez Matkę Bożą Fatimską” – przypominał Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski i wieloletni sekretarz Jana Pawła II.
Turecki zamachowiec nacisnął spust pistoletu dokładnie w rocznicę objawień w Fatimie i ta data z pewnością nie jest przypadkowa. Jan Paweł II po zamachu zapoznał się z III Tajemnicą Fatimską spisaną przez siostrę Łucję.
25 marca 1984 roku papież dokonał uroczystego zawierzenia świata Matce Bożej Fatimskiej, co było (częściowym) wypełnieniem proroctwa Fatimy (Matka Boża w Fatimie żądała zawierzenia Rosji jej sercu).
To jednak, co się wydarzyło po zawierzeniu świata Niepokalanemu Sercu Maryi jest osobnym tematem. Zainteresowanym polecam własne śledztwo dotyczące tej kwestii. Dość wspomnieć, że 13 maja 1984 doszło do serii wybuchów w bazie morskiej w Siewieromorsku, w wyniku którego ZSRR utracił połowę zapasów amunicji strategicznej, w tym m.in. 580 z 900 rakiet ziemia-powietrze SA-1 i SA-3. „Imperium zła”, jak ZSRR określał Ronald Reagan, pozbawione zostało kłów.