Szefowa Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde nie pozostawiła na kryptowalutach przysłowiowej suchej nitki. Stwierdziła bez ogródek, że kryptowaluty są „oparte na niczym”.
Lagarde w jednej z holenderskich telewizji ostrzegła ludzi przed kryptowalutami. Prezes EBC wyraziła opinię, że kryptowaluty są nic niewarte. Ich wartość nie opiera się na żadnych realnych podstawach. Jej zdaniem ludzie nie mają pojęcia o ryzyku, jakie związane jest z inwestycjami na tym rynku. Zauważyła, że inwestując w bitcoiny, albo inne kryptowaluty, bardzo łatwo jest stracić wszystkie pieniądze. Dlatego zaapelowała jednocześnie o uregulowanie rynku kryptowalut.
Nie mam ani jednego bitcoina
Szefowa EBC podkreśliła, że jest sceptyczna co do wartości kryptowalut. Natomiast wielkie nadzieje wiążę z cyfrowym euro, za którym stać będzie jej bank. Projekt ma wystartować w ciągu najbliższych 4 lat. Podkreśliła, że za projektem stać będzie EBC, więc wszyscy inwestorzy będą mieli solidną kotwicę bezpieczeństwa. Tutaj wielu internautów na pewno się żachnie i zauważy, że pieniądze drukowane przez EBC też nie mają oparcia w niczym.
Lagarde powiedziała również, że sama nie posiada nawet jednego bitcoina. Zdradziła jednak, że jej syn zainwestował w kryptowaluty, choć odradzała mu to. Dodała, że jej syn jest dorosłym człowiekiem i wolnym człowiekiem i miał prawo zaryzykować. Przypomina to sytuację sprzed kilku lat, kiedy bankier z JP Morgan skrytykował kryptowaluty, po czym okazało się, że w tym samym czasie w bitcoiny inwestowała jego córka.
Już wcześniej przedstawiciele EBC sygnalizowali, że mają obawy wobec kryptowalut. Jeden z członków zarządu EBC Fabio Panetta stwierdził nawet, że kryptowaluty tworzą nowy dziki zachód i mogą przyczynić się do potężnego kryzysu, porównywalnego z kryzysem z lat 2008-2009.
Źródło: bussinessinsider