fbpx
Strona głównaWiadomościPolitykaMinister WYMUSIŁ ZWOLNIENIE naczelniczki poczty! Poniesie KONSEKWENCJE?

Minister WYMUSIŁ ZWOLNIENIE naczelniczki poczty! Poniesie KONSEKWENCJE?

-

Minister do spraw rozwoju samorządu terytorialnego, Michał Cieślak, stał się obiektem nowej afery obozu rządzącego. Jest to skutkiem doprowadzenia przez niego do zwolnienia pracowniczki Poczty Polskiej, która narzekała przy nim na drożyznę. Cieślak, po wezwaniu Kaczyńskiego, złożył już dymisję. Nie zamyka mu to, jednak, jego politycznej kariery.

Kim jest Michał Cieślak?

Michał Cieślak zaczynał karierę jako członek partii Polska Razem Jarosława Gowina, która w 2018 r. przekształciła się w Porozumienie. Po raz pierwszy został wybrany w 2015 r. w okręgu obejmującym województwo świętokrzyskie. Mandat odnowił w 2019 r.

Natomiast w 2021 r. władze Porozumienia zdecydowały o wyrzuceniu go z ugrupowania. Przyczyną było wspieranie przez Cieślaka działań Adama Bielana, który dążył do przejęcia partii Gowina. Później Cieślak dołączył do tworzonej przez Bielana Partii Republikańskiej zostając jej wiceprezesem.

Oprócz funkcji posła Cieślak pełnił dotąd urząd ministra bez teki zajmującego się sprawami samorządu terytorialnego. Objął go w 2020 r., jeszcze jako reprezentant Porozumienia. Zachował go również po przejściu do Partii Republikańskiej.

Donos do kolegi na urzędniczkę

3 czerwca Cieślak zyskał medialną rozpoznawalność za sprawą artykułu „Gazety Wyborczej”. Dziennik ujawnił w nim sytuację jaka miała miejsce w świętokrzyskim Pacanowie. Podczas wizyty w miejscowej placówce Poczty Polskiej, gdzie Cieślak chciał odebrać przesyłkę, wdał się on w dyskusję z pracującą tam Agnieszką Głazek. Kobieta krytykowała obecną w Polsce drożyznę i twierdziła, że dobrze zarabiający minister nie dostrzega silnie tego problemu.

Wkrótce po tym wydarzeniu Głazek otrzymała od przełożonego informację, że padła decyzja o jej zwolnieniu dyscyplinarnym. Stało się to na skutek skargi ministra i telefonu od prezesa Poczty Polskiej, Tomasza Zdzikota. Jest on partyjnym kolegą Cieślaka również należącym do Partii Republikańskiej.

Kaczyński żądał dymisji

Sprawa Cieślaka odbiła się szerokim echem w mediach. Do wyciągnięcia konsekwencji wobec ministra wzywali liderzy opozycji, między innymi Donald Tusk i Władysław Kosiniak-Kamysz. Dymisji Cieślaka zażądał również sam Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Sochaczewie. Po apelu prezesa PiS Cieślak ogłosił rezygnację z funkcji rządowej. Jego następcą ma być inny polityk Partii Republikańskiej, Włodzimierz Tomaszewski.

Cieślak próbował też wytłumaczyć się z zaistniałej sytuacji. Stwierdził, że skargę złożył w związku z wulgarnym językiem jakiego używać miała Głazek. Nie chciał, jednak, określić jakich słów używała kobieta. Podkreślił także, że wykonał już telefon do prezesa Poczty Polskiej aby uznał on skargę „za niebyłą”.

– Jest mi przykro, że taka sytuacja w ogóle miała miejsce. Moją intencją nie było to, że ktoś narzeka na sytuację: chciałby mieć lepszą pracę, więcej zarabiać, że jest drogo, ponieważ to dotyczy nas wszystkich. Każdy chciałby mieć lepszą pracę, lepiej zarabiać i mieć niższy kredyt. – powiedział mediom Cieślak.

Koniec kariery Cieślaka?

Dymisja z funkcji ministra nie oznacza, jednak, zakończenia kariery Michała Cieślaka w polskiej polityce. Zachowa on mandat poselski i może liczyć na miejsce na liście Prawa i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach zaplanowanych na 2023 r. Potwierdził to sam prezes Kaczyński.

– Minister Cieślak zachował się honorowo. Jego zachowanie ocenią, jednak, wyborcy już w przyszłym roku. – powiedział lider PiS.

Skrytykował także opozycję stwierdzając, że „tam nawet bardzo poważne zarzuty nie są podstawą by ktoś podał się do dymisji”. Kaczyński docenił także dorobek Cieślaka jako ministra w rządzie Morawieckiego.

W podobnym tonie wypowiadał się o Cieślaku prezes Partii Republikańskiej, Adam Bielan.

Dymisja Cieślaka jest dowodem, że prezes Kaczyński wprowadza już partię w stan przygotowań do zbliżających się wyborów. Wiedząc, że afera ta może poruszyć elektorat PiS nie mógł on zamieść sprawy pod dywan. Postanowił zamiast tego szybko wystosować konsekwencje wobec ministra.

Są to, jednak, konsekwencje bardzo łagodne. Cieślak pozostanie ciągle posłem PiS i nie musi nawet przepraszać niesprawiedliwie potraktowanej kobiety. Przyczyną tak łagodnego podejścia jest znaczenie Cieślaka, i każdego innego posła wspierającego PiS w sejmowej układance. W sytuacji kiedy obóz Zjednoczonej Prawicy nie posiada samodzielnej większości, każdy poseł jest na wagę złota. Dotyczy to nawet polityków będących dla PiS obciążeniem wizerunkowym, jak Cieślak, czy Łukasz Mejza.

Źródła: WP, TVN 24, wnp.pl, Rzeczpospolita

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również