fbpx
Strona głównaWiadomościPolitykaPiS chce OPÓŹNIENIA WYBORÓW! Terlecki zapowiada ustawę

PiS chce OPÓŹNIENIA WYBORÓW! Terlecki zapowiada ustawę

-

W poniedziałek wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu PiS, Ryszard Terlecki, poinformował, że jego partia planuje przełożyć przyszłoroczne wybory samorządowe na 2024 r. Jak twierdzi, PiS ma w tym celu zaproponować specjalną ustawę.

Maraton wyborczy za rok

Planowo wybory samorządowe powinny odbyć się na jesieni w 2023 roku. Problem w tym, że na ten sam okres planowane są również wybory parlamentarne. W poniedziałkowym wywiadzie dla Radia Kraków odniósł się do tej kwestii wicemarszałek Sejmu z PiS, Ryszard Terlecki. Poinformował on, że liczy na przeprowadzenie wyborów do Sejmu i Senatu odbędą się w tym właśnie, konstytucyjnym, terminie.

Natomiast wiosną 2024 r. mają odbyć się również wybory do Europarlamentu.

„Kadencji nie można skrócić”

Jak powiedział w wywiadzie polityk jego obóz polityczny planuje zaproponować ustawę mającą na celu przełożnie wyborów samorządowych na wiosnę 2024 r. Nie był w stanie określić, czy nastąpiłyby one razem z wyborami europejskimi.

– Przypominam, że kadencji wyborczej nie można skrócić, można ją wydłużyć. – powiedział Terlecki tłumacząc, dlaczego terminem wyborów miałaby być wiosna kolejnego roku.

W wywiadzie Terlecki odniósł się także do walki rządu z inflacją, likwidacji Izby Dyscyplinarnej oraz przekazania Polsce środków unijnych. Terlecki poinformował, że PiS odrzuci w Sejmie poprawki do prezydenckiej ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną zaproponowane przez Senat. Skrytykował także „złośliwą opozycję” i „lewicową większość w Parlamencie Europejskim”, które mają zajmować się partią PiS bardziej niż rosyjskim atakiem na Ukrainę. Zapowiedział też, że na przełomie sierpnia i lipca zapadną decyzje o wprowadzeniu pomocy dla dotkniętych inflacją i wysokimi stopami procentowymi kredytobiorców.

Po co PiS chce późniejszych wyborów?

Oficjalnym powodem przełożenia wyborów, jaki podał Terlecki, są zgłaszane przez Państwową Komisję Wyborczą możliwe problemy z organizacją dwóch dużych głosowań w podobnym czasie. Zwłaszcza, że teoretycznie mogłyby one wypaść tego samego dnia. W związku z tym mogą pojawić się problemy w obsadzeniu wszystkich komisji wyborczych.

Inne potencjalne powody tej decyzji wymienia w artykule opublikowanym w „Rzeczpospolitej” dziennikarz, Michał Kolanko. Według niego organizacja wyborów samorządowych i parlamentarnych w jednym terminie byłaby problemem finansowym i kadrowym dla samych partii. Wynika to z tego, że musiałyby one prowadzić równocześnie dwie kampanie. Kłopotem byłoby również niższe zainteresowanie wyborami samorządowymi przez media i wyborców zajętych głównie ważniejszymi wyborami parlamentarnymi.

Inny potencjalny problem, według Kolanka, dotyczyć ma kampanii samego PiSu. Według niego uzasadniona jest obawa, że wybory samorządowe pomogą silnej w samorządach opozycji zwiększyć mobilizację swoich wyborców również w sejmowych. W związku z potencjalnie bliskimi wynikami PiS i jego przeciwników mogłoby to doprowadzić do porażki partii Terleckiego.

Słowa Terleckiego dotyczące wyborów są kolejnym przekazem z PiS, że nie planuje ono wcześniejszej organizacji wyborów parlamentarnych. Od pewnego czasu chodzą plotki, że PiS chce to zrobić, ponieważ obawia się przegranej w wyborach w 2023 r., kiedy będzie wyższa inflacja, a partia rządząca nie będzie już tak zyskiwać na konflikcie na Ukrainie.

Póki co, jednak, politycy tej partii odżegnują się od takiego pomysłu. Mogą obawiać się oni, że przyspieszone wybory skończyłyby się dla PiS porażką, tak jak miało to miejsce w 2007 r. Z drugiej strony takie wypowiedzi mogą stanowić tylko blef. Miałby on na celu postawienie taką decyzją opozycji przed faktem dokonanym i danie jej mniej czasu na działania kampanijne. Te natomiast PiS prowadzi już od pewnego czasu.

Źródła: PAP, Rzeczpospolita

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również