W zakładach Prima Sosnowiec Complex Plastic Systems oraz drugiej firmie Prima Sosnowiec Advanced Plastic Technologies, pracownicy zaczynają się buntować. Z 700 zatrudnionych osób około 10% zarabia pensję minimalną. Pracownicy chcą podwyżki wynagrodzenia.
Wypłaty zbyt niskie w stosunku do obowiązków
W firmach w Sosnowcu pracodawca obiecał podwładnym podwyżkę wynagrodzenia, jeszcze przed wojną na Ukrainie. Obecnie jednak okazuje się, że za słowami nie poszły czyny. Zgodnie z obecnym stanem pracownicy zarabiają 17,87 zł za godzinę oraz dodatki do pensji. Co dziesiąty pracownik otrzymuje wynagrodzenie minimalne, a reszta niewiele więcej. W firmach produkowane są części plastikowe, między innymi do samochodów Fiata. Niestety obecna atmosfera w zakładzie pracy jest niezbyt dobra, a włoski właściciel nie chce zdecydować się na podwyższenie wynagrodzenia. Konsekwencją staje się buntownicza postawa pracowników. Wiele osób dostało już wypowiedzenia, w wielu podwładnych musi szukać dodatkowych zleceń po godzinach pracy.
Rozmowy o podwyżkach
Już od jesieni 2021 roku trwają rozmowy na temat podwyżek wynagrodzenia, jednak na razie właściciel nie zdecydował się na wdrożenie jakichkolwiek zmian w związku z niskimi wypłatami. Zdaniem związkowców zakładów Prima Sosnowiec, w innych podobnych zakładach w tym regionie, wynagrodzenia są wyższe i to o około 4 złote na godzinę. Właśnie dlatego pracownicy domagają się podwyższenia pensji. Wiadomo jednak, że włoski właściciel stwierdził, że podwyżki zostaną zamrożone co najmniej na pół roku i pojawią się dopiero wtedy, gdy ruszy nowa linia produkcyjna. Jednocześnie w Polsce koszty życia znacznie wzrosły, przez co pracownikom jest coraz trudniej się utrzymać. Tak naprawdę od stycznia 2023 roku i tak wzrośnie płaca minimalna, więc właściciel może znowu umorzyć podwyższenie pensji godzinowej.
