fbpx Free Porn
xbporn

buy twitter followers
uk escorts escort
liverpool escort
buy instagram followers
Galabetslotsitesi
Galabetsondomain
vipparksitesigiris
vipparkcasinositesi
vipparkresmi
vipparkresmisite
vipparkgirhemen
Betjolly
Strona głównaHistoriaTak wyglądały początki polskiego Internetu

Tak wyglądały początki polskiego Internetu

-

Rozmawiamy z Andrzejem Dembińskim, naukowcem, wynalazcą i biznesmenem, specjalistą od sztucznej inteligencji, optymalizacji tworzenia i wykorzystywania regionalnych i krajowych systemów informacyjnych oraz zarządzania dużymi organizacjami gospodarczymi w trybie online.

Na łamach „Forum Polskiej Gospodarki” cyklicznie opisujemy polskich wynalazców, którzy nierzadko byli także gorącymi patriotami. Pana również zalicza się do grona polskich wynalazców, choć chyba mało znanych w Polsce.

Na politechnice zostałem mianowany adiunktem, ale niedługo potem, bez żadnej wcześniejszej rozmowy ani formalnego wypowiedzenia, zostałem wyrzucony i skreślony z listy płac, gdyż „nie gwarantowałem wychowania studentów i przyszłych kadr w duchu socjalistycznym”. Wcześniej, po studiach doktoranckich, zająłem się w Instytucie Elektroniki Medycznej nieliniową modelizacją i cyfrowymi algorytmami zachowania i reagowania biochemizmu krwi ludzkiej w czasie operacji kardiochirurgicznych na otwartym sercu, z zastosowaniem sztucznego krążenia pozaustrojowego i z wykorzystaniem do procesów pomiaru i sterowania parametrami krwi pacjentów pierwszego polskiego minikomputera MK2902. Był to wynalazek Jacka Karpińskiego, z którym współpracowałem. Udowodniłem swoimi badaniami, którymi zainteresował się prof. Zbigniew Religa, że ten polski wynalazek ma praktyczne zastosowania m.in. w ratowaniu ludzkiego życia i jest ważną podstawą do masowej budowy i zastosowania polskich minikomputerów w gospodarce i przemyśle.

Niestety, to był początek końca mojej kariery naukowej w PRL. Jacka Karpińskiego również. Partia zdecydowała o całkowitej blokadzie rozwoju tych minikomputerów w Polsce, ponieważ ten rozwój był niezgodny z planami Moskwy i RWPG. W tym czasie Jacek Karpiński, zakupując części w Londynie, zbudował sam, bez żadnej pomocy państwa, działający i z sukcesem zastosowany w moich badaniach naukowych i klinice kardiochirurgicznej w Zabrzu minikomputer MK 202. Za chwilę jednak został pozbawiony wszelkich możliwości działania i demonstracyjnie założył hodowlę świń. A mnie zakazano kontynuować badania i ostatecznie zwolniono z pracy w Instytucie Elektroniki Medycznej.

Podano powód tego zwolnienia?

Bezpośrednim powodem było zainteresowanie moimi badaniami wyrażone przez Amerykanów i Szwedów oraz zaproszenie mnie do wygłoszenia wykładu na temat wyników badań podczas Pierwszej Światowej Konferencji Zastosowań Elektroniki w Medycynie, w 1976 roku w Sztokholmie. Skonfiskowano mi całą aparaturę, wyniki badań i obliczeń oraz minikomputer z autorskim oprogramowaniem, po czym wyrzucono z pracy. Kilka lat później, w czasie stanu wojennego, wpisano mnie na „Indeks osób niepożądanych w PRL” i zostałem skazany na przymusową emigrację z całą rodziną i pięciorgiem małych dzieci. Zapadła nade mną reżimowa zmowa milczenia. Wymazano mnie z przeszłości, SB zniszczyła moje akta osobowe na politechnice. Trudno, bym w takich warunkach był dziś znany w Polsce.

Czy gdzieś na emigracji mógł pan kontynuować swoją pracę naukową?

Po wygnaniu z Polski współpracowałem z instytutem zajmującym się sztuczną inteligencją i automatycznym tłumaczeniem zagranicznej dokumentacji patentowej na język francuski na uniwersytecie w Grenoble, a następnie na kilku zagranicznych uniwersytetach prowadziłem badania i zaawansowane wykłady z matematyki stosowanej i metod numerycznych, kierowałem departamentem informatyki i organizacji największej francuskiej grupy finansowo-ubezpieczeniowej, a następnie byłem szefem organizacji w firmie ubezpieczeniowej, która po wprowadzeniu moich rozwiązań automatyzacji, modelizacji, sztucznej inteligencji i zarządzania online „bez papieru” stała się po kilku latach największym towarzystwem ubezpieczeniowym we Francji, a potem wiodącym w Europie i na świecie.

Które z pana wynalazków i w jakich państwach zostały wdrożone?

Globalne systemy cyfrowego zarządzania wielkimi organizacjami finansowymi i ubezpieczeniowymi z elementami identyfikacji, optymalizacji i sterowania, z wykorzystaniem sztucznej inteligencji w czasie rzeczywistym oraz rachunku macierzowego zostały wdrożone we Francji, w Belgii i po 1989 roku częściowo w Polsce; do momentu, kiedy zdano sobie sprawę, że uniemożliwiają one prowadzenie gigantycznych przekrętów i zorganizowanego rabunku polskiej gospodarki i majątku narodowego. Zapewniały one w oparciu o wszelkie istniejące ówcześnie w Polsce łącza telekomunikacyjne, a nawet poprzez ręczne centrale telefoniczne z małych miejscowości lub wsi, bezpośredni dostęp do wszystkich ówczesnych informacyjnych baz danych na świecie, do notowań giełdowych np. Giełdy Materiałowej w Rotterdamie, do rejestrów gospodarczych spółek handlowych, do rezerwacji hotelowej, sprzedaży online, giełd pracy, rejestrów patentowych itp.

Z pozytywnym skutkiem były wykorzystywane pilotażowe projekty wdrożeniowe mojej firmy i powołanej przeze mnie Fundacji im. prof. Bronisława Dembińskiego z centralną serwerownią w Warszawie-Miedzeszynie i zapasową w Łodzi wraz z opracowanymi przeze mnie uniwersalnymi mobilnymi terminalami teleinformacyjnymi Unitel. Testowały je: Główny Urząd Statystyczny, Główny Urząd Ceł, Komenda Główna Policji, Wojskowy Poligon w Orzyszu, Urząd Miasta Łodzi, Fundusz Wczasów Pracowniczych, który od 1994 roku przez wiele lat wykorzystywał inteligentne oprogramowanie uczące się oraz produkowane przeze mnie we Francji i w Polsce terminale Unitel do rezerwacji, rozliczeń, sprzedaży i fakturacji w czasie rzeczywistym miejsc wczasowych w swoich 498 pensjonatach i domach wczasowych dla 3,5 mln klientów rocznie.

Mieszka Pan zarówno we Francji, jak i w Polsce. U nas daje się zaobserwować coraz większą świadomość patriotyzmu gospodarczego. A jakie jest podejście Francuzów do tej kwestii?

W Polsce rzeczywiście wzrasta poczucie patriotyzmu gospodarczego i widać coraz większe preferencje do kupowania krajowych produktów oraz wybierania polskich firm do realizacji przedsięwzięć infrastrukturalnych. Ale wymaga to rozsądnych działań informacyjnych, szczególnie w zakresie zamówień na usługi miejskie, gdzie często, jak to ma miejsce w Warszawie, rezygnuje się z obsługi miasta przez lokalne polskie spółki, a wybiera zagraniczne, przeważnie z jednego państwa.

We Francji natomiast zanika pojęcie patriotyzmu gospodarczego. Jeszcze w latach 80. i 90. byłoby nie do pomyślenia, by kadry zarządzające w przemyśle lub w administracji samorządowej i państwowej jeździły samochodami wyprodukowanymi poza Francją. Obecnie to całe towarzystwo kupuje przeważnie niemieckie samochody i nie ma w związku z tym poczucia dyskomfortu. Francja sprzedała Chińczykom lotnisko w Tuluzie obsługujące tamtejsze Centrum Badań Kosmicznych i fabrykę samolotów Airbus, z możliwością nasłuchu całej komunikacji prowadzonej w pobliskim Centrum Badań Kosmicznych w Tuluzie.

Polacy niedawno na własnej skórze odczuli to, że Francuzi dbają o własny rynek – mam na myśli sprawę polskich firm transportowych i pracowników delegowanych.

W tej kwestii polski rząd powinien wykazać więcej energii, wyobraźni, odwagi i determinacji oraz wykorzystać dokumenty założycielskie Unii Europejskiej i przyjęte w nich zasady wolnego, wspólnego europejskiego rynku produktów i usług. Warto było także bardziej energicznie i odważnie zorganizować grupę państw Trójmorza, która wyraźniej wsparłaby Polskę w obronie tych interesów.

Płaci pan podatki w Polsce, czy we Francji?

Podatki zawsze należy płacić w kraju, w którym powstaje wartość dodana produktu i uzyskuje się zyski oraz zatrudnia pracowników. To wynika z szacunku do ludzi i kraju, który daje możliwości rozwojowe i wdrożeniowe dla tworzonych produktów, systemów i usług.

Może pan opisać historię swoich wdrożeń w zakresie najnowszych technologii informacyjnych po powrocie z przymusowej emigracji?

Myślę że mam coś ciekawego do przedstawienia. To pierwszy polski terminal informacyjny Unitel, opracowany przeze mnie na emigracji we Francji, potem produkowany w Polsce i w 1990 roku homologowany przez Ministerstwo Łączności do działania na wszelkich istniejących liniach telekomunikacyjnych w Polsce. Był to zarazem początek budowy „polskiego Internetu”. Najbardziej nowoczesne serwery telematyczne nabyte przeze mnie w USA oraz zakupiona przeze mnie licencja na bazę danych SYBASE w wersji dla nieograniczonej liczby użytkowników już w 1989 roku umożliwiały dostęp przez terminale Unitel oraz z komputerów PC do wszystkich baz danych na świecie, do giełd w trybie online, banków, rozkładów lotów, pociągów, do bazy danych polskiego GUS, do początkującej wtedy sieci światowego Internetu. Opracowana przez ICE moja autorska technologia informacyjna dla Polski i krajów Trójmorza została nagrodzona w 1994 roku w Paryżu kwotą 3 mln franków za zdobycie 1. miejsca w konkursie „Initiative export’94”.

Po pierwszym możliwym powrocie do Polski w 1989 roku realizowałem pilotażowe wdrożenia mojej technologii, serwerów i terminali Unitel w GUS, w policji, dla Urzędu Rady Ministrów, w kilku urzędach miejskich. Powstała wersja we wszystkich językach państw Trójmorza, z pilotażowym wdrożeniem w kilku krajach regionu. Ten opracowany i wdrożony projekt instalacji mojego systemu w wielkich aglomeracjach Europy Środkowo-Wschodniej, który zdobył pierwszą nagrodę w Paryżu, uzyskał ogromną gwarancję holenderskiego banku. Miałem zacząć wdrażać ten projekt w oparciu o centralną serwerownię systemu w Polsce.

Niestety, niedługo potem nastąpiło 11 włamań do mojego mieszkania w Warszawie, cztery nieudane zamachy na moje życia, nocne napady na moje Centrum Krajowego Systemu Informacyjnego w Warszawie-Miedzeszynie, straszna nocna dewastacja przez „nieznanych sprawców” siedemdziesięciu pomieszczeń biurowych, zniszczenie serwerów, 144 komputerów, mebli, biurek, sieci komputerowych, przecinanie przechodzących przez las linii energetycznych zasilających moją centralną serwerownię w prąd. Wszystko przy bezczynności ówczesnej prokuratury.
Myślę, że to ciekawy przykład ograniczania możliwości rozwijania niezależnych polskich rozwiązań we wdrażaniu najnowszych technologii teleinformacyjnych wspierających przyspieszony rozwój kraju z promieniowaniem tej technologii na wszystkie państwa Trójmorza.
Jak Polska, bez zgody służb i potężnych lobby, mogła zapewnić sobie niezależność informacyjną? A sprawny, zbudowany przeze mnie Krajowy System Informacyjny znacznie utrudniał rozkradanie majątku narodowego i niekontrolowane oraz nieopodatkowane wwozy do Polski tysięcy TIR-ów z produktami, cystern z alkoholami, obracanie czekami bez pokrycia. Trzeba więc było się jakoś tego systemu pozbyć.

Wspominał pan o założonej przez siebie Fundacji im. prof. Bronisława Dembińskiego. Proszę opowiedzieć o jej działaniach.

Centrum Edukacyjne tej fundacji zatrudniało międzynarodową ekipę wykładowców w zakresie najnowszych technik systemów informacyjnych i cyfryzacji. W latach 1990-1992 przeszkoliło na miesięcznych stacjonarnych kursach 4989 polskich nauczycieli ze szkół średnich, nadając im uznawane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej uprawnienia do szkolenia młodzieży w zakresie wdrożeń i zastosowań informatyki oraz 5 tysięcy pracowników banków, urzędów miejskich, organizacji handlowych, struktur samorządowych, organizacji handlowych, twórców przedsiębiorstw, polskich organizacji kresowych z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Kazachstanu i Zaolzia.
W 1990 roku fundacja wyposażyła w komputery, terminale Unitel, oprogramowanie i wyposażenie pracowni informatycznych powstający w Wilnie odtwarzany polski uniwersytet oraz 16 szkół polskich na Zaolziu. W porozumieniu z Ministerstwem Edukacji Narodowej Fundacja im. prof. Bronisława Dembińskiego dostarczyła, wyposażyła i uruchomiła w 1990 roku 1250 edukacyjnych pracowni informatycznych, instalując w nich najnowsze komputery pod marką ICE produkowanych w mojej firmie w Paryżu. Instalacje te miały miejsce w szkołach średnich i technikach w większości polskich miast.

 

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy z wizytą u Andrzeja Dembińskiego w jego paryskim mieszkaniu. (Fot. archiwum prywatne)

 

 

 

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również