Jak podała Agencja Bloomberg, w przyszłym tygodniu może zapaść decyzja w kwestii przyznania Ukrainie statusu kandydata do UE. Kijów deklaruje, że potencjalną odmowę potraktuje jako zdradę.
Jak dostać się do Unii Europejskiej?
Aby państwo mogło dołączyć do Unii Europejskiej musi ono wypełniać tak zwane kryteria kopenhaskie, czyli warunki dotyczące sfery politycznej i ekonomicznej. Są to m.in.: instytucje stabilizujące demokrację, rządy prawa, poszanowanie praw człowieka i praw mniejszości oraz istnienie rozwiniętej gospodarki opartej na wolnym rynku.
Państwa, które chociaż częściowo wypełniają te kryteria mogą otrzymać status formalnego kandydata do UE. Aby to się stało muszą one uzyskać poparcie wszystkich krajów członkowskich Unii. Jednak, otrzymanie tego statusu nie jest równoznaczne z szybkim dołączeniem do Unii. Na przykład Turcja kandydatem jest już od 1999 r. i nadal nie uzyskała zgody na przyjęcie do UE.
Natomiast Ukraina wniosek o członkostwo w UE złożyła bardzo niedawno, w lutym tego roku, czyli po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. W podobnym czasie wnioski o członkostwo złożyły także Gruzja i Mołdawia. Obecnie państwa te oczekują na nadanie im przez UE statusu kandydata.
Kto nie chce Ukrainy w UE?
Jak podał w sobotę Bloomberg w przypadku Ukrainy status ten może zostać nadany już w przyszłym tygodniu. Podobne zapowiedzi wypowiadał niemiecki poseł do PE, David McAllister. Według Bloomberga Komisja Europejska 17 czerwca może zarekomendować nadanie Ukrainie statutu kandydata. Decyzja w sprawie tej rekomendacji ma zapaść podczas posiedzenia Rady Europejskiej 23 i 24 czerwca.
Jak twierdzi Bloomberg razem z rekomendacją KE ma wydać także warunki, jakie Ukraina musi wypełnić. Należą do nich kwestie związane z rządami prawa i walką z korupcją.
Agencja podkreśla, jednak, że nie wszystkie państwa są przychylnie nastawione do przyznania Ukrainie tego statusu. Szczególnie sceptyczne mają być Holandia i Dania, według których Ukraina nie wypełnia koniecznych do tego warunków. Natomiast inne państwa, takie jak Polska, Litwa, czy Irlandia mają oczekiwać szybkiego nadania Ukrainie statusu kandydata. Kompromisowe rozwiązanie proponują Niemcy, którzy chcą nadać Kijowowi „warunkowy status kandydata”.
Ukraina potraktuje odmowę jako „zdradę”
Do powyższej kwestii odnieśli się już ważni politycy ukraińscy. Prezydent Wołodymyr Zełenski wypowiadał się po sobotnich rozmowach z Ursulą von der Leyen, która przyjechała do Kijowa, by omówić z nim sytuację Ukrainy w UE. Stwierdził on, że „przyznanie statutu kandydata wzmocni zarówno Ukrainę jak i UE”. Podkreślił także, że Ukraina będzie starać się o uzyskanie zgody państw unijnych.
Ostrzejszym językiem skomentowała tę sprawę wicepremier Ukrainy, Olha Stefaniszyna podczas dyskusji na temat bezpieczeństwa w Kijowie.
– Myślę, że taka decyzja nas rozczaruje, zostanie przyjęta przez nas jako zdrada. – powiedziała Stefaniszyna odnosząc się do możliwej odmowy państw unijnych.
Miejmy nadzieję, że decyzja Unii Europejskiej zapadnie szybko i będzie pozytywna dla Ukrainy. Mimo, że rzeczywiście można mieć zastrzeżenia co do sytuacji politycznej w tym kraju, gdzie dużą rolę odgrywają wciąż bogaci oligarchowie, ostatnie miesiące pokazały, że naród ukraiński w pełni zasługuje na członkostwo w UE. Dlatego warto liczyć na skuteczność starań Ukrainy, a także unijnych krajów Europy Środkowo-Wschodniej dążących do przyjęcia Kijowa do europejskiej rodziny. Będzie to symboliczne wydarzenie, które wymusi na Europie zwiększenie wsparcia dl broniącego się przed Rosją kraju.
Źródła: WP, Polsat News, RMF 24, Polska Times, wnp.pl
