Małe kotki są bardzo słodkie. Jednak ten maluch w nosie miał coś obrzydliwego.
Zwierzątko trafiło do gabinetu weterynaryjnego z ulicy. Kociaka znaleźli ratownicy zwierząt. Od razu zobaczyli, że kot ma bardzo spuchnięty nos i potrzebuje pomocy medycznej.
Po badaniu weterynarz stwierdził, że coś utknęło w małym nosku i próbował to coś wyciągnąć za pomocą pęsety.
Zabieg odbywał się w pełni świadomości, bo jak widać, kotkowi nie podano narkozy. Mimo to był bardzo cierpliwy. Co trochę jednak kichał i widać było, że cały zabieg nie należy do przyjemnych. Przy wyciąganiu ciała obcego z małego noska, wydawało się, że wyrwany zostanie cały nos!
No dalej kochanie… wiem… w porządku kochanie… Dobry kotek…
– uspokajali zwierzaka medycy.
W końcu zabieg zakończono sukcesem i nos kociaka został uwolniony!
Jak się okazało w nosku kota znajdowała się larwa gzu ludzkiego. Gzy składają jaja na komarach i muchach, a te przenoszą je na człowieka. Tutaj larwa trafiła do małego kotka i zapewne początkowo nie dawała dyskomfortu. Dopiero kiedy zaczęła się rozrastać, spowodowała opuchliznę i problemy z oddychaniem.
Na szczęście kotek trafił w dobre ręce i larwa została usunięta. Nagranie poniżej.