"W Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA od około dwóch tygodni zespół pod kierownictwem prof. dr hab. n. med. Grażyny Rydzewskiej rozwija projekt podawania osocza ozdrowieńców pacjentom chorym na chorobę COVID-19" – poinformował na swojej oficjalnej stronie na Facebooku CSK MSWiA w Warszawie.
Jak zaznaczyła placówka, jest to projekt organizowany przy współpracy wszystkich Klinik i Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA. "Pierwsi ozdrowieńcy oddadzą swoje osocze już po Świętach Wielkanocnych" – podkreślił szpital. "Jest to obiecująca metoda, która może przyczynić się do szybszego zwalczenia epidemii" – zaznaczono.
Szpital podał, że podobne projekty rozpoczęły się w USA i we Włoszech. "Cieszy nas fakt, że będziemy jednym z pierwszych krajów, które będą mogły zaproponować tą metodę terapii pacjentom" – poinformowano.
Placówka przekazała, że projekt jest koordynowany przez lek. Adama Tworka i lek. Krzysztofa Jaronia. "Profesjonalizm, systematyczność i kreatywność naszego personelu rodzą nadzieję. Jesteśmy przy Was, działamy i nie ustajemy w walce!" – napisał szpital.
Pytanie, gdzie to osocze i leki osoczopodobne się produkuje? W Polsce nie ma ani jednej fabryki osocza, a wszystkie próby zbudowania takiej fabryki były torpedowane i kończyły się fiaskiem. – Rzeczywiście, to jest kwestia, z którą nie potrafiliśmy sobie poradzić przez całe lata. Jestem przekonany, że Polska powinna mieć własne możliwości produkcji leków, mówiąc w uproszczeniu, w oparciu o osocze. To jest z pewnością jedno z wyzwań i zadań stojących przed polskim rządem. Z pewnością jednak nie do zrealizowania w tak trudnym momencie, w jakim się teraz znajdujemy – mówił nam kilka dni temu w rozmowie poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia.