CAPS podlega francuskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, a jego rolą jest przygotowywanie analiz zarówno dla Pałacu Elizejskiego, jak i dla francuskich ministerstw. Centrum zatrudnia zarówno urzędników ministerstwa, jak i ekspertów zewnętrznych. Jego szefem od lipca 2019 r. jest dyplomata i analityk Manuel Lafont Rapnouil.
W analizie na temat pandemii, do której dotarł dziennik „Le Monde”, pojawiają się apokaliptyczne scenariusze. Autorzy zastanawiają się nad przyszłym modelem rozwoju przemysłowego i handlowego w warunkach liberalnych demokracji.
„Gwałtowne i masowe wycofanie elementów globalizacji jest mało prawdopodobne” – uważają jednak analitycy CAPS, chyba że istniałaby silna presja ze strony państw. Firmy nie chcą jednak rezygnować z zalet międzynarodowych łańcuchów produkcyjnych z uwagi na konkurencyjności i rentowność.
Analitycy nie wykluczają jednak „dywersyfikacji łańcuchów produkcyjnych”, o czym w ostatnim czasie bardzo często mówi zarówno prezydent Emmanuel Macron, jak i minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire.
We wtorek prezydent odwiedził fabrykę masek medycznych w Kraju Loary na zachodzie kraju, gdzie zapewnił, że do końca roku Francja stanie się „suwerenna” pod względem produkcji masek, a francuskie konsorcjum złożone z firm motoryzacyjnych i technologicznych będzie w stanie wyprodukować 10 tys. francuskich respiratorów już w maju.
Jednocześnie dwa dni przed wystąpieniem prezydenta, premier Edouard Philippe poinformował opinię publiczną na konferencji prasowej na temat strategii walki z pandemią, że rząd zamówił miliard masek, które zostaną dostarczone do Francji…. głównie z Chin.
Minister Le Maire powtarza, że nie boi się słowa „nacjonalizacja”, a pomoc francuskim firmom – zarówno flagowym gigantom, jak i sektorowi MŚP – jest priorytetem rządu.
O potrzebie przemodelowania francuskiej gospodarki i uniezależnieniu się od dostaw z zewnątrz, szczególnie w sektorach strategicznych dla państwa, mówi nie tylko minister Le Maire, ale również najbardziej znany francuski ekonomista Thomas Piketty, którego zdaniem „kryzys związany z pandemią koronawirusową musi doprowadzić do zdefiniowania nowych kryteriów decyzyjnych w zakresie globalnego zarządzania gospodarką".
CAPS w swojej analizie pisze o „dynamice fragmentacji”, „wzrost egoizmów narodowych” w świecie pogrążonym w pandemii, w którym państwa zwracają się przeciwko sobie.
Centrum krytykuje Światową Organizację Zdrowia (WHO), która późno zareagowała na epidemię koronawirusa, a nawet chwaliła chiński sposób jego zarządzaniem. Francuscy analitycy wzywają do przeglądu „międzynarodowej architektury zdrowia” oraz do wzmocnienia w niej podmiotów niepaństwowych. WHO, zdaniem ekspertów, powinna szybko reagować na tego rodzaju kryzysy zdrowotne, ale także prowadzić i organizować badania i wytyczać ścieżki przemysłowi farmaceutycznemu, a tak się nie dzieje.
Jak pisze „Le Monde”, dostało się również Komisji Europejskiej i instytucjom unijnym. Europa wydaje się zbyt skamieniała. Unia Europejska przejawiła podejście prawne i niezdolność do koordynacji w czasie epidemii.
Zdaniem analityków, Chiny prowadzą natomiast narrację sukcesu przeciwko pandemii, kiedy nie ma nic, co mogłoby potwierdzić ten sukces w sytuacji wątpliwości odnośnie podawanych danych i metod jej zwalczania oraz praw człowieka.
Konsekwencje koronawirusa mogą wpłynąć na wszystkie reżimy, nie tylko na europejskie demokracje. „Możemy już sobie wyobrazić, że kryzys zdrowotny będzie miał znaczący wpływ na kruchość irańskiej potęgi, otworzy nowy front w stosunkach transatlantyckich, a nawet wpłynie na dynamikę kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych” – podsumowują analitycy.
Koniec kryzysu grozi pojawieniem się „ostrej konkurencji” – ostrzega również CAPS, pisząc o testowaniu demokracji i instytucji europejskich. „Poza niestabilnością instytucjonalną, niepokojami społecznymi w ciągu ostatnich kilku miesięcy dochodzi właśnie kryzys zdrowotny i trudności gospodarcze”.
Populizm „równie łatwo może znaleźć coś, co nakarmi się obecnym kryzysem, czy to w demokracjach Zachodu, czy gdziekolwiek indziej na świecie” – pisze CAPS, wskazując na społeczne lęki, kwestionowanie granic, wątpliwości co do wiedzy fachowej, zaniedbania elit.
Konieczne będzie przeciwdziałanie „chińskiej narracji ”, która jest problematyczna zarówno z punktu widzenia jej podstawowych wartości, jak i ukrytego programu” – podkreśla CAPS.
Kolejnym wyzwaniem jest brak stabilnych rządów w czasie trwania poważnych konfliktów, szczególnie na Bliskim Wschodzie i regionie Sahelu w Afryce, gdzie prawdopodobnie konflikty się pogłębią. Czeka nas ofensywa dyplomatyczna (nowe sojusze), gospodarcza (przejmowanie osłabionych firm), technologiczna (rozpowszechnianie nowych technologii lub aplikacji), oraz dezinformacja – uważa CAPS.
Europa stoi przed „testem egzystencjalnym” – piszą analitycy. UE powinna być elastyczna i szybciej reagować – ostrzega Centrum, którego zdaniem pomoc humanitarna dla krajów niestabilnych będzie musiała zostać potraktowana priorytetowo. Konieczna będzie również koordynacja, w szczególności w UE, zakończenia ogólnej kwarantanny.
CAPS ostrzega przed powrotem gospodarek starego typu: „Istnieje realne ryzyko, że wysiłki na rzecz pobudzenia wzrostu będą szansą dla „starej gospodarki, ze szkodą dla tych bardziej innowacyjnych i zielonych” – ostrzegają analitycy. I sugerują utworzenie komisji niezależnych ekspertów dla państw i instytucji międzynarodowych. „Państwa demokratyczne mają interesy i wartości, których należy bronić” – podsumowuje CAPS – „aby uniknąć sytuacji, w której po kryzysie to Chiny staną się wygranym globalizacji i globalnego zarządzania”.