Jak poinformowała agencja Reutera, białoruskie ministerstwo obrony ogłosiło w dzisiejszym komunikacie rozpoczęcie niezapowiedzianych manewrów armii. Celem szeroko zakrojonych ćwiczeń ma być sprawdzenie gotowości bojowej wojsk Białorusi. Jak twierdzą przedstawiciele projektu Biełaruskij Hajun, który monitoruje ruchy armii tego kraju, przemieszczają się one w kierunku granic z Ukrainą i Litwą.
„Brak zagrożenia dla sąsiednich krajów”
Według agencji Reutera białoruskie ministerstwo ostrzegło mieszkańców kraju o możliwych utrudnieniach na tamtejszych drogach. Przyczyną tego stanu jest przemieszczanie się dużych ilości wojsk związane właśnie z ćwiczeniami.
Twierdzą także, że ćwiczenia nie zagrożą bezpieczeństwu sąsiednich krajów, ani reszty kontynentu europejskiego.
Oddziały kierowały się w kierunku granic
Jak twierdzi Biełaruskij Hajun, oddział około 30 sztuk białoruskiego sprzętu wojskowego kierował się o 6 rano czasu lokalnego trasą S7. Prowadzi ona z Mińska w kierunku rejonu oszmiańskiego przy granicy z Litwą.
Natomiast o 8:30 czasu lokalnego członkowie projektu zauważyli ruch od 25 do 30 sztuk sprzętu kierującego się z Brześcia w stronę Mokranów w pobliżu granicy z Ukrainą. Kolumna poruszała się drogą R-17. Tworzył ją dywizjon systemu rakietowego S-300-PS.
Ukraińcy gotowi na wypadek ataku
Jak powiedział rzecznik ukraińskiej straży granicznej, Andrij Demczenko, służba ta nie wyklucza ataku wojsk rosyjskich lub białoruskich z północnej granicy. Dlatego jest gotowa do działania.
Już na początku wojny Białoruś przepuściła przez swoje tereny rosyjskie wojska, które dokonały ataku na Kijów i Czernichów. Prowadziły oblężenie ukraińskiej stolicy i okupowały okoliczne tereny. Dokonali tam zbrodni na ludności cywilnej, których symbolem stała się miejscowość Bucza.
Następnie Rosjanie wycofali się z tych pozycji. Pod koniec kwietnia skierowali się na południe kraju, do Donbasu i obwodów charkowskiego, chersońskiego i zaporoskiego.
Źródło: PAP