fbpx
Strona głównaArchiwumPolska wolna od tytoniu?

Polska wolna od tytoniu?

-

Według danych Ministerstwa Zdrowia, liczba palaczy w Polsce wcale radykalnie nie spada. Nadal jest ich ponad 9 milionów. Co roku z powodu tego nałogu umiera 60 tys. osób. Nic dziwnego, że to problem, nad którym pochylają się lekarze już chyba wszystkich możliwych specjalizacji. Co prawda obecnie Polska nie jest już krajem, który przoduje w Europie pod względem odsetka osób palących powyżej 16. roku życia (palących jest u nas około 24 proc. – wynik ten pozycjonuje nas w sporej odległości od otwierającej ranking Grecji, gdzie odsetek ten wynosi około 38 proc.), nie znaczy to jednak, że nie mogłoby być lepiej.

Tym bardziej że nie jest już żadną wiedzą tajemną i wszyscy doskonale zdają sobie z tego sprawę, że palenie i konsekwencje z nim związane dotyczą nie tylko tych, którzy w nałogu tkwią, ale także całej rzeszy niepalących, w tym dzieci, którzy narażeni są na bierne palenie. No i wszystkich podatników, bo to przecież za pomocą finansów publicznych lekarze próbują niwelować skutki tego nałogu u palaczy – nierzadko skutki już nieodwracalne.

Ostatnio ogólnoświatową kampanię na rzecz zachęcenia do rzucenia palenia rozpoczął Philip Morris, czyli jedna z największych firm tytoniowych na świecie. Brzmi to trochę tak, jakby szewc oddradzał klientom kupno zrobionych przez siebie butów, ale przedstawiciele firmy tłumaczą, że ze sprzedaży tradycyjnych papierosów zysk jest coraz mniejszy, natomiast produkt alternatywny, jaki Philip Morris proponuje palącym, znacznie redukuje szkody zdrowotne i zyskuje coraz większą popularność. Motto kampanii „Unsmoke” brzmi: „Jeśli nie palisz, nie zaczynaj. Jeśli palisz, przestań. Jeśli nie potrafisz przestać, zmień”. Na produkt, który radykalnie zredukuje szkody w twom zdrowiu.

 

Co na to wszystko lekarze? Według wielu z nich jest to temat, który za rzadko pojawia się w programach konferencji naukowych. Oni nie ukrywają, że potrzebna jest w tym temacie rzetelna edukacja. A najlepiej praca u podstaw, bo edukacja palaczy w zakresie zachowań prozdrowotnych i ewentualnej redukcji ryzyka powinna mieć miejsce już w gabinecie lekarza rodzinnego. Natomiast najnowsza wiedza naukowa w tym zakresie niech trafia do lekarzy przy aktywnym wsparciu Ministerstwa Zdrowia i innych instytucji odpowiedzialnych za zdrowie publiczne.

Sprawnie prowadzone kampanie edukacyjne skierowane do palaczy powinny dalej zmniejszać liczbę uzależnionych od nikotyny, a w odniesieniu do nowatorskich wyrobów tytoniowych – redukować szkody zdrowotne powodowane przez to uzależnienie. Przy takim podejściu za kilkanaście lat być może faktycznie uda się radykalnie obniżyć liczbę palących.

Następny artykułBez zaufania ani rusz

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również