W ramach zwiększania ilości aut elektrycznych na polskich drogach rząd ma nałożyć podatek na stare diesle. Wszystko jest częścią KPO.
Nowe opłaty i regulacje
Rząd w KPO oprócz rozwiązań mających pobudzić polską gospodarkę po pandemii zawarł też inne punkty. Jednym z nich jest wprowadzenie nowej opłaty rejestracyjnej i podatku od aut spalinowych. Przepisy miałyby wejść w życie w czerwcu 2026 roku. Rząd zwłaszcza chce aby z dróg zniknęły stare diesle. Nie podał jednak żadnego pomysłu jak to zrobić. Niektórzy eksperci motoryzacyjni podali w wywiadzie dla Rzeczpospolitej kilka pomysłów.
Stare diesle są realnym problemem na polskich drogach. Wszystkie auta które już nie nadają się do użytku na zachodzie lądują u nas. Jak podkreślają eksperci wiele naszych sąsiadów już dawno wprowadziło regulacje tego typu aut. Niektórzy chcą specjalnych opłat dla takich aut. Podkreślając przy tym że musiałoby się to wiązać ze zniknięciem akcyzy.
Czy opłata ma sens?
Choć jakieś ograniczenia jeśli chodzi o używanie starszych diesli w Polsce mogą być potrzebne. Jednak opłata nie jest najlepszym sposobem aby to osiągnąć. Jak podkreślał Rafał Bajczuk, jeden z ekspertów wypowiadających się dla Rzeczpospolitej, tego typu rozwiązania się potrzebne ale spóźnione. Będą wiązać się też z wysokim niezadowoleniem społecznym. Wielu Polaków, zwłaszcza mniej zamożnych, posiada takie auta. To też wprowadzenie tych opłat nie przysporzy popularności.
W praktyce może się okazać że to po prostu pozbawi wielu Polaków możliwości legalnego przemieszczania się. Rząd będzie musiał się dwa razy zastanowić przed wprowadzeniem takich kroków. Możliwe że ten zapis w KPO nigdy nie miał być zrealizowany i to tylko mały ukłon w stronę Unii Europejskiej.
Źródło: Rzeczpospolita