Społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR) w każdej organizacji jest zbiorem działań mających wpływ na społeczeństwo i środowisko poprzez zapewnianie przejrzystego i etycznego postępowania. Przyczynia się do zrównoważonego rozwoju, w tym dobrobytu i zdrowia społeczeństwa, uwzględnia oczekiwania interesariuszy, jest zgodna z obowiązującym prawem i spójna z międzynarodowymi normami postępowania, jest zintegrowana z działaniami organizacji i praktykowana w jej relacjach. Przedsiębiorcy coraz chętniej dzielą się wypracowanymi zyskami, angażując się w akcje charytatywne, wspieranie sportowców i pomaganie potrzebującym.
Czy, a jeśli tak, to jakie korzyści dla przedsiębiorstw przynoszą działania w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu? O tym rozmawiali uczestnicy panelu: „Społeczna Odpowiedzialność Biznesu. Korzyści dla przedsiębiorstw” podczas IV edycji Forum Wizja Rozwoju w Gdyni.
– Społeczna odpowiedzialność biznesu jest elementem związanym z działalnością pożytku publicznego. Działania rządu w tym aspekcie bardzo mocno powinny korespondować z działalnością przedstawicieli podmiotów sektora gospodarczego. Kiedy te dwa porządki ze sobą współpracują, mają wspólne cele i realizują swoje zadania w sposób spójny, wtedy przynosi to efekty na istotną społecznie skalę – stwierdził Piotr Mazurek, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Pełnomocnik Rządu ds. Młodzieży.
– Ogromną rolą zarówno rządu, jak i biznesu jest przekonywanie mniejszych przedsiębiorców do tego, że działania związane ze społeczną odpowiedzialnością biznesu mają sens. Bo w dużych firmach świadomość związana z CSR jest rozwinięta. Duże polskie przedsiębiorstwa w większości prowadzą szeroko pojęte działania społeczne, szczycą się tym i już rozumieją, że to im się opłaca. W mniejszych firmach jest z tym o wiele trudniej – zaznaczyła Barbara Socha, wiceminister rodziny i polityki społecznej, Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Społecznej.
O konkretnych działaniach związanych z CSR w Grupie Lotos opowiadał Wiesław Labuda, prezes Fundacji Lotos. – Ogólnie rzecz ujmując, można powiedzieć, że nasza fundacja koncentruje się na budowaniu relacji ze swoim otoczeniem biznesowym. Prowadzimy wiele inicjatyw społecznych, ale szczególną uwagę poświęcamy projektom związanym z dziećmi i młodzieżą. Na pierwszy plan wysuwają się tu programy sportowe. One częściowo wynikają z tego, że Grupa Lotos jest partnerem kilku związków sportowych. Zapewne wielu z Państwa zna program skierowany do skoczków narciarskich, który realizujemy od 2003 roku, czyli „Szukamy następcy mistrza”. Ten program chyba najdobitniej pokazał nam, jak ważna jest działalność związana z dziećmi i młodzieżą. Karierę pomału kończył Adam Małysz, skoki narciarskie stały się w Polsce niezwykle popularną dyscyplina sportu, więc postanowiliśmy zaangażować się w kształcenie nowych sportowców, kandydatów na mistrzów. Co ciekawe, przez wiele lat nikt o tym programie głośno nie mówił. To była ciężka, organiczna praca, na którą szły niemałe pieniądze. Efektów na początku nie było, one zaczęły pojawiać się dopiero po 7-8 latach. Okazało się wówczas, że dzięki wsparciu Grupy Lotos mamy wspaniałych następców Adama Małysza, którzy weszli na mistrzowski poziom, do dziś wygrywają dla Polski medale i są powodem naszej dumy – przypomniał Wiesław Labuda.
Prezes Fundacji Lotos dodał, że projekt ten postanowiono „skopiować i rozszerzyć”. Powstał program „Rakiety Lotosu” – skierowany do przyszłych tenisistów oraz program „Piłkarska przyszłość z Lotosem”, który w podobnym trybie szkoli przyszłych piłkarzy. Składa się na niego 15 ośrodków futbolowych, gdzie odbywają się intensywne zajęcia ze wsparciem trenerskim, medycznym i intelektualnym. – Program piłkarski przynosi już efekty, bo jego pierwsi adepci podpisali zawodowe kontrakty z klubami, co jest dla nas kolejnym powodem do dumy – podkreślił Wiesław Labuda. I dodał, że choć nie są to programy medialnie nośne, to są bardzo efektywne. I w kilku regionach Polski naprawdę istotne z punktu widzenia kwestii socjalnych – wielu młodych ludzi nie byłoby stać na sprzęt i profesjonalne szkolenie, gdyby nie wsparcie, jakie otrzymują w ramach tych programów.
– Jeżeli strategia CSR jest dobrze prowadzona w firmie, to jej konsekwencją zawsze będzie wzrost wartości firmy, czyli zysk. W krótszej bądź dłuższej perspektywie czasu ten zysk na pewno się pojawi. Jeśli chcemy przekonywać przedsiębiorców, żeby faktycznie podjęli decyzję o zaangażowaniu swojego przedsiębiorstwa w społeczną odpowiedzialność biznesu, to należy zacząć od powiedzenia im, że ten CSR może stać się realnym narzędziem do osiągnięcia przewagi konkurencyjnej na rynku – zaznaczyła Agata Górnika, dyrektor Biura Relacji z Otoczeniem PKN ORLEN, przewodnicząca Rady Fundacji ORLEN.
Jej zdaniem potrzebne jest do tego odejście od tradycyjnie rozumianej roli CSR, gdzie mówimy o raportowaniu pozafinansowym, czy działalności społecznej, ale nie ma mowy o korzyściach i zysku. Należy przejść do bardziej zaawansowanej formuły zarządzania poprzez CSR, która będzie spójna z finansową, marketingową i sprzedażową strategią firmy i gdzie CSR stanie się elementem procesu inwestycyjnego.
– Naszą wspólną rolą jest przekonywanie przedsiębiorców, którzy z CSR nie mają na razie nic wspólnego, że ze skutecznej polityki związanej ze społeczną odpowiedzialnością biznesu płyną ogromne korzyści z tego – podsumowała wiceminister Socha.
Materiał przygotowany we współpracy z Grupą Lotos