Podczas obecnego kryzysu sektor MŚP straci 34 miliardy euro dochodów. Firmy tracą ok. 500 milionów euro dziennie, a ponad połowa zgłosiła lub planuje zgłosić ERTE (czasowe grupowe zwolnienia lub ograniczenia czasu pracy, z gwarancją przywrócenia do pracy na co najmniej 6 miesięcy; podczas zwolnienia pracownikowi wypłacany jest zasiłek dla bezrobotnych).
Stowarzyszenia zrzeszające osoby samozatrudnione ostrzegły premiera: „To dla nas katastrofa. A jeśli rząd nam nie pomoże, to będzie nasz koniec”.
Liczby, które przedstawił premier Pedro Sanchez, potwierdzają jego wcześniejsze przewidywania. Ponad 850 000 samozatrudnionych zostało już zmuszonych do ubiegania się o nadzwyczajne dofinansowanie w związku z zaprzestaniem działalności – element nowego przepisu dla osób, których dochody zmniejszyły się o 75 proc. Prognozy się sprawdziły, według najnowszych przewidywań liczba ta przekroczy milion w miarę upływu kolejnych tygodni stanu wyjątkowego. Stowarzyszenia przedsiębiorców (ATA, UPTA i Uatae) powołują się na własne dane i wskazują, że statystyki rządowe są zaniżone. Twierdzą, że istnieją setki tysięcy osób prowadzących własną działalność gospodarczą, które zbliżyły się do progu 75 proc. spadku dochodu, uprawniającego do skorzystania z tego świadczenia. Te osoby będą musiały zamknąć swoją działalność gospodarczą, a w wielu przypadkach zapewne nie będą w stanie jej wznowić po przezwyciężeniu kryzysu epidemicznego.
Według badania przedstawionego wczoraj przez przedstawiciela Stowarzyszenia Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katalonii (Pimec), MŚP i osoby prowadzące działalność na własny rachunek nie wygenerują dochodu w wysokości 34 miliardów euro z powodu spowolnienia gospodarczego i stanu nadzwyczajnego przedłużonego do 26 kwietnia. Obliczeń dokonano na podstawie wyników badania „Skutki ekonomiczne stanu nadzwyczajnego wywołanego kryzysem Covid-19 w MŚP i u osób samozatrudnionych w Katalonii”, przeprowadzonego między 2 a 4 kwietnia i składającego się z 1536 kwestionariuszy wypełnionych przez członków Stowarzyszenia.
Według tych danych – które można ekstrapolować na całą Hiszpanię – 47 proc. MŚP i samozatrudnionych nie jest obecnie aktywnych zawodowo, a 94 proc. ma ograniczoną sprzedaż, anulowane rezerwacje lub zamówienia. Podobnie, 54 proc. przedsiębiorców ma problemy z zaopatrzeniem w materiały i komponenty; 38 proc. twierdzi, że ich zapasy produktowe są ograniczone; 77 proc. już ma problemy skarbowe; 54 proc. zamknęło część swoich obiektów; kolejne 54 proc. już korzysta lub planuje skorzystać z nadzwyczajnych linii finansowania; 66,4 proc. firm wdrożyło możliwość pracy zdalnej; 47,8 proc. zredukowało godziny pracy lub wykorzystuje urlop; 43 proc. firm wdrożyło już plan grupowych, czasowych zwolnień, a kolejne 15 proc. planuje go zgłosić.
Według tych danych dzienna wielkość przychodu operacyjnego generowanego przez MŚP i osoby prowadzące działalność na własny rachunek została zmniejszona w związku z epidemią koronawirusa o ok. 500 milionów euro dziennie, czyli 21 proc. mniej niż w normalnych warunkach.
W części badania poświęconej wyłącznie stosunkom pracy, dowodzi się, że 2/3 MŚP i osób prowadzących jednoosobową działalność nie będzie w stanie uzyskać do 31 grudnia 2020 r., zatwierdzanego przez rząd pozwolenia na płatny urlop lub hibernację gospodarczą. Pracodawcy spodziewają się, że ponad 65 proc. małych firm będzie miało problemy ze spełnieniem wymogów tych przepisów. Z tego powodu Pimec zwrócił się do władzy wykonawczej o przedłużenie terminu na uregulowanie z pracownikiem kwestii płatnego urlopu, wykorzystanego w związku ze stanem wyjątkowym, przez cały rok 2021, tak aby umożliwić wykorzystanie go podczas wakacji i równocześnie zapewnić zastępstwa dla pracowników.
Źródło: lazaron.es