Rodzicami urodzonego w 1929 r. w Drohobyczu Stefana byli Helena Michnik, działaczka Komunistycznej Partii Polski oraz Samuel Rosenbusch, członek KPP, rozstrzelany w ZSRR w 1937 r. Ojczym Stefana – Ozjasz Szechter, był z kolei członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy.
W 1947 r. Stefan Michnik wstąpił do PPR-u, a dwa lata później został słuchaczem Oficerskiej Szkoły Prawniczej im. T. Duracza w Jeleniej Górze. „Wzorowa” postawa Stefana Michnika została nagrodzona m.in. możliwością zasiadania w składzie sędziowskim, którego przewodniczącą była „słynna” Helena Wolińska, a na jego „dobrą opinię” wpłynął również dokument podpisany przez płk. Mieczysława Widaja. W opinii dołączonej do wniosku o awans dla Stefana Michnika na stopień porucznika pisał: „Jest bez reszty oddany władzy ludowej i sprawie budownictwa socjalistycznego oraz wykazuje entuzjastyczny stosunek do Związku Radzieckiego”.
Ofiarami sędziego Stefana Michnika byli m.in. Stanisław Bronarski – żołnierz Narodowego Zjednoczenia Wojskowego skazany przez niego na dożywocie, major Zefiryn Machalla – żołnierz Polskich Sił Zbrojnych skazany na karę śmierci (wyrok wykonano). Stefan Michnik osobiście uczestniczył także w egzekucji mjra Andrzeja Rudolfa Czaykowskiego – jednego z ostatnich emisariuszy Rządu RP na Uchodźstwie, który powrócił z Wielkiej Brytanii w 1949 r. (Michnik zasiadał w składzie sądu, który skazał Czaykowskiego na śmierć. Do dnia dzisiejszego nie odnaleziono szczątków majora).
Ucieczka do Szwecji
W 1968 r., na fali sprowokowanej przez komunistów nagonki antysemickiej, Stefan Michnik został zwolniony z pracy i wyrzucony z partii. W 1969 r. wyjechał do Szwecji. Tam nawiązał kontakty z Radiem Wolna Europa i paryską „Kulturą”, w której publikował artykuły podpisane jako „Karol Szwedowicz”. W ostatnich latach pracował jako bibliotekarz w miasteczku Storvreta koło Uppsali. Pierwsze próby (po 1989 r.) rozliczenia „morderców sądowych” w olbrzymiej większości zakończyły się niepowodzeniem. Polskie władze kilkukrotnie domagały się od Szwecji ekstradycji byłego sędziego stalinowskiego i osądzenia go w Polsce za wydawanie bezprawnych wyroków śmierci. Szwedzkie sądy odmawiały, powołując się na jego szwedzkie obywatelstwo oraz przedawnienie zarzucanych mu czynów. Stefan Michnik w szwedzkich mediach ostatni raz udzielił wywiadu gazecie „Dagens Nyheter” w 1999 roku. Swoją rolę jako sędziego w tajnych procesach w latach 50. w Polsce podsumował wtedy zdaniem: „Sądziłem, że służyłem swojemu krajowi”.
Stefan Michnik na emeryturze postanowił zamieszkać w domu opieki w Goeteborgu, który umożliwiał swoim pensjonariuszom kultywowanie tradycji judaistycznych. Dom seniora, w którym spędził ostatnie lata to zespół połączonych budynków ze stu mieszkaniami. Jego założyciele (prywatni darczyńcy) chcieli – jak czytamy na stronie internetowej placówki – „aby starsi ludzie z żydowskimi powiązaniami mogli mieszkać, czuć się dobrze i bezpiecznie”. I rzeczywiście Stefan Michnik mógł czuć się w Goeteborgu komfortowo i bezpiecznie, choć przedstawiciele szwedzkiej Polonii przypominali mu o tym, co zrobił w Polsce, organizując przed jego miejscem zamieszkania demonstracje i domagając się „ukarania zbrodniarza”.
Wniosek o ekstradycję – odrzucony
W 2017 r. za Stefanem Michnikiem wystawiono list gończy. W listopadzie 2018 r. wydano europejski nakaz aresztowania wobec podejrzanego o wydawanie bezprawnych wyroków śmierci na żołnierzy polskiego podziemia – postawione zarzuty spełniają znamiona zbrodni przeciwko ludzkości i jako takie nie ulegają przedawnieniu. Stefanowi Michnikowi, mieszkającemu na terenie Szwecji od 1969 roku, mogła za to grozić kara dożywotniego więzienia. 17 grudnia 2018 r. Wojskowy Sąd Okręgowy przekazał do Szwecji wniosek o aresztowanie stalinowskiego sędziego. 4 lutego 2019 r Sąd Rejonowy w Goeteborgu odrzucił wniosek Polski o ekstradycję Stefana Michnika.
Odmowę wydania Michnika przez szwedzki sąd wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk podsumował słowami „Stefan Michnik to zbrodniarz. Wydawał wyroki śmierci na żołnierzy wyklętych. Prawo międzynarodowe mówi, że zbrodnie przeciwko ludzkości się nie przedawniają”.
W marcu 2020 roku IPN przypominał, że „w niniejszej sprawie zgromadzono obszerny i wyczerpujący materiał dowodowy, który pozwolił na wydanie postanowienia o przedstawieniu Stefanowi Michnikowi łącznie 93 zarzutów popełnienia w 1952 i 1953 roku w Warszawie przestępstw stanowiących zbrodnie komunistyczne i wyczerpujących znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, które polegały na wydaniu bezprawnych wyroków orzekających kary śmierci, kar długoletniego więzienia oraz bezprawnych postanowień w przedmiocie stosowania tymczasowego aresztowania wobec osób działających na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego”.
Zamiast komentarza wystarczy napisać tylko jedno zdanie – zbrodnia bez kary.