Codzienność sprawia, że nie dostrzegamy ogromnych zmian, w których uczestniczymy. Proces przemian najlepiej ilustruje krótka, bo zaledwie 27-letnia historia smartfonu. W 1993 roku na rynku pojawił się jego protoplasta – The IBM Simon Personal Communicator z panelem dotykowym, który umożliwiał korzystanie z poczty e-mail, kalendarza i kalkulatora. Dwadzieścia lat temu Nokia 9210 Communicator był pierwszym smartfonem z kolorowym wyświetlaczem. Natomiast niewątpliwie przełomową datą była prezentacja pierwszego iPhona w 2007 roku.
Trudno w to uwierzyć, ale 10 lat temu ze smartfonów korzystało na całym świecie zaledwie 500 mln abonentów. W 2010 roku smartfony zagarnęły już połowę rynku telefonów komórkowych. Dziś urządzenie z dotykowym ekranem jest tak samo nieodłącznym elementem naszego życia, jak kiedyś zegarek. Ta technologia zmieniła nasze przyzwyczajenia, kształtuje nowe formy komunikacji, stała się czynnikiem globalnych przemian cywilizacyjnych i kulturowych. Wpłynęła także na zmianę podejścia do kwestii związanych z organizacją i funkcjonowaniem społeczeństw, państw, gospodarki. Wszechobecny smartfon sprawił, że pytanie o to, czy sztuczna inteligencja odbierze nam pracę, to zrozumiały dziś dylemat nie tylko futurystów, ale każdego współczesnego człowieka. Skutek rozwoju technologicznego to przyspieszona likwidacja wielu tradycyjnych profesji. W związku z tym rosną obawy o przyszłość tych, dla których wciąż są one źródłem utrzymania. Jednak z drugiej strony, wyzwania technologiczne zaowocowały narodzeniem się nowych, dotychczas nieznanych zawodów. To one wyznaczą kierunki rozwoju.
Zawody, które zmieniają świat
Gdy 16 lat temu powstał Facebook, nikt nie przypuszczał, że będzie to początek ery mediów społecznościowych – najpotężniejszego, globalnego narzędzia komunikacji marketingowej. Po aferze „Cambridge Analytica” połączenie socjografii i mediów społecznościowych zostało uznane za broń masowego rażenia. Ta broń to podstawowe narzędzie pracy specjalistów ds. marketingu cyfrowego i menedżerów mediów społecznościowych. Wzrost znaczenia obecności przedsiębiorstw w przestrzeni wirtualnej zaowocował powstaniem wielu nowych miejsc pracy. Początkowo obszarem komunikacji w mediach społecznościowych zajmowano się nieco po amatorsku, ale dzisiaj świadomość ich olbrzymiego znaczenia biznesowego zmusza firmy do zatrudniania ludzi o najwyższych kompetencjach.
Gdy w 2008 roku powstał Google Android, nikt nie przewidywał, że 10 lat później w Google Play i App Store będzie dostęp do ponad 6 mln aplikacji mobilnych, a liczba pobrań już dawno przekroczyła 50 miliardów. Aplikacje mobilne są efektem pracy nowej grupy zawodowej – twórców aplikacji, którzy we współpracy z projektantami aplikacji (odpowiedzialnymi za grafikę), programistami aplikacji i developerami aplikacji sprawiają, że aplikacja robi to, co powinna, i umożliwia korzystanie ze wszystkich wymaganych funkcji.
Zapotrzebowanie na specjalistów w tych dziedzinach, skutkuje zmianami w systemie kształcenia oraz certyfikacji zdobywanych kwalifikacji. Wiele uczelni modyfikuje pod tym kątem programy nauczania i uruchamia nowe kierunki studiów. Często w formie e-learningu. Nauczyciele e-learningu to także nowa grupa zawodowa.
Nowa ścieżka kariery
Na razie w dużych korporacjach, ale już niedługo w mniejszych organizacjach konieczne będzie zarządzanie procesami komunikacji, szkoleniami pracowników w zakresie umiejętności miękkich oraz korzystania z najnowszych zdobyczy technologicznych. Dzisiaj wykształca się nowa ścieżka kariery korporacyjnej. Dyrektor ds. uczenia się (CLO – Chief Learning Officer) powoli staje się niezbędnym członkiem kadry zarządzającej. CLO tworzy środowisko pracy, w którym silnie zmotywowani pracownicy w maksymalnym stopniu i z zadowoleniem wykorzystują swoje możliwości. Ostatecznie wysiłki edukacyjne CLO prowadzą do zwiększenia produktywności i wyższych zysków dla firmy.
Z kolei za optymalizację wyszukiwania stron internetowych i treści oraz ich pozycjonowanie, odpowiada specjalista SEO (Search Engine Optimization). Nie sposób wyobrazić sobie funkcjonowania nowoczesnego przedsiębiorstwa, wykorzystującego technologie informacyjno-informatyczne bez analityków Big Data (Big Data Analyst). Pojawienie się tego zawodu to skutek wzrostu mocy obliczeniowej komputerów oraz konieczność eksploracji i opracowywania analiz wielkich wolumenów w hurtowniach danych. Zaledwie 14 lat temu w USA po raz pierwszy wykorzystano w biznesie chmurę obliczeniową. Za migrację danych oraz zarządzanie procesami w chmurze odpowiada specjalista ds. chmurowych obliczeniowej (cloud computing specialist). Ktoś mógłby powiedzieć, że to bardzo wąskie profesje, które egzystują w jakiejś odległej rzeczywistości. Jednak chyba nie ma wątpliwości, że np. pojawienie się aplikacji Uber i zawodu „kierowcy Ubera” w 2009 roku zmieniło radykalnie organizację transportu miejskiego (i nie tylko). W 2015 roku w USA ponad 327 tys. osób było „kierowcami Ubera”.
Umiejętność kreowania wzrostu
To zaledwie kilka przykładów nowych zawodów, które narodziły się w świecie cyfrowej gospodarki. Obrazują one potencjał wzrostu, wynikającego z rozwoju technologii. Z pewnością rynek pracy się zmieni, ale nie przestanie istnieć. Bez względu na własne przekonania, nawyki i ograniczenia, wszyscy pracownicy i przedsiębiorcy są już uczestnikami transformacji cyfrowej. Im szybciej to zrozumiemy, tym łatwiej otworzymy się na nowe obszary biznesowe oraz podejmiemy skuteczną walkę z będącą w awangardzie technologicznej światową konkurencją.
O sukcesie i dobrobycie narodów w coraz mniejszym stopniu decydują dziś tradycyjne dziedziny gospodarki. Na pierwszy plan wysuwa się umiejętność kreowania wzrostu poprzez wykorzystanie możliwości rewolucji informacyjno-informatycznej. Zastosowanie technologii informatycznych w przedsiębiorstwach i wykorzystanie chmury obliczeniowej to podstawowe czynniki wzrostu wydajności oraz efektywności, a także źródło wartości dodanej.