Innowacje technologiczne Izraela sprawiły, że państwo to stało się znaczącym motorem napędowym czwartej rewolucji przemysłowej, która digitalizuje globalną produkcję i łańcuchy dostaw. Biorąc pod uwagę niewielki obszar geograficzny Izraela, raczej nie spodziewano się, że może on walczyć o miano globalnej potęgi produkcyjnej.
Izraelskie startupy były w ubiegłym roku trzecim (po USA i Chinach) wiodącym odbiorcą inwestycji typu venture capital w technologicznym Przemyśle 4.0. Według danych opublikowanych w tym tygodniu przez Non-Profit Start-Up Nation Central w Tel Awiwie, od roku 2014 roczne inwestycje w tym sektorze wzrosły z 112 mln do 650 mln USD. Obecnie działa już około 260 izraelskich startupów. Międzynarodowe zainteresowanie izraelską technologią było wyraźnie widoczne w tym tygodniu, ponieważ inwestorzy i przedstawiciele wielkich międzynarodowych korporacji przybyli do Tel Awiwu na Tydzień Izraelskich Innowacji Przemysłowych, gdzie odbywały się prezentacje innowacji Izraela zorganizowane przez Start-Up Nation Central, Grove Ventures i Deloitte. Wśród wielu uczestników byli kluczowi liderzy biznesowi z firm takich jak Ford Motor Company, Siemens i Schneider Electric.
– Izrael nie będzie liderem w produkcji, nie będziemy większym producentem niż Chiny, Stany Zjednoczone czy Unia Europejska – powiedział na konferencji dr Ami Appelbaum, główny naukowiec w Ministerstwie Gospodarki i przewodniczący Israel Innovation Authority. – Ale, podobnie jak w innych obszarach – takich jak cyber – umożliwimy Przemysłowi 4.0 przejście do przodu z wieloma komponentami, technologiami, podsystemami i algorytmami. To potęga Izraela. W miarę upływu czasu mamy ogromną szansę na rozwój tak, aby tworzyć podzespoły i komponenty umożliwiające ewolucję Przemysłu 4.0 – dodał.
Appelbaum podkreśla, że sektor prywatny jest w dużej mierze odpowiedzialny za rozwój takich technologii, ale początkowo pomoc rządowa może być niezbędna, aby wspierać pojawienie się nieszablonowego myślenia. Dodał także, że rząd odgrywa ważną rolę w usuwaniu barier regulacyjnych, umożliwiających prowadzenie programów pilotażowych właśnie w Izraelu, a nie za granicą.
Izraelskie startupy skupiające się na Przemyśle 4.0 działają w wielu różnych sektorach, od optymalizacji operacji dla fabryk po drukowanie 3D, od robotyki po konserwację predykcyjną. Niektórzy porównali pojawienie się Izraela jako lidera w tej dziedzinie z kwitnącym sektorem technologii motoryzacyjnej, który ewoluował również pomimo braku krajowego przemysłu motoryzacyjnego.
Jako kolejny znak zainteresowania zagranicznego, Dyrektor Generalny Start-Up Nation, prof. Eugene Kandel ogłosił podpisanie protokołu ustaleń z niemieckim landem Bawaria, ustanawiającym infrastrukturę współpracy i promującym pilotów komercyjnych między startupami izraelskimi i bawarskimy firmami przemysłowymi. W Izraelu działają niektóre z największych niemieckich korporacji, w tym Siemens, BMW i Audi.
– Podpisanie tej umowy o współpracy pozwoli obu stronom stawić czoła wyzwaniom, przed którymi stoi przemysł w XXI wieku – powiedział Kandel. – Już w tym tygodniu, podczas naszej obecnej konferencji w Izraelu, aż 15 bawarskich firm przybyło, aby zobaczyć, co mają do zaoferowania izraelskie firmy 4.0. Wierzę, że w najbliższe lata przyniosa rozwój współprac pomiędzy technologią izraelską i niemieckim przemysłem – dodał.
DL/ The Jerusalem Post