W programie „Gospodarka na dzień dobry” w porannym paśmie Telewizji Republika powiedziałem, że dla przedsiębiorców tak naprawdę kluczowe są trzy rzeczy: podatki, podatki a także podatki. Wiele międzynarodowych rankingów pokazuje, że polski system podatkowy nie służy przedsiębiorczości. Jest zbyt skomplikowany, za często zachodzą w nim zmiany, a dodatkowo przedsiębiorcy maja wrażenie, ze celem urzędników jest złapanie ich na spalonym. Czym innym jest bowiem uszczelniania systemu podatkowego, czyli egzekwowanie należnych państwu pieniędzy, a czym innym ciąganie po sądach ludzi niewinnych, ot tak dla zasady. Tymczasem wielu przedsiębiorców ma wrażenie, że ta druga praktyka staje się normą. Pamiętajmy przy tym, że 99 proc. rodzimych firm to nieduże często jednoosobowe podmioty, dla których przewlekły spór ze skarbówką to prosta droga do upadłości. Nie stać ich na wsparcie wyspecjalizowanych kancelarii podatkowych zatrudniających utytułowanych doradców. Często stają ze skarbówko w szranki zupełnie sami. I przegrywają, nie co do meritum sporu. Organy skarbowe mają jednak na tyle skuteczne narzędzia, że nawet jeśli ulegną finalnie w sądzie i tak doprowadzić mogą biznes do ruiny.
W tych rozważaniach nie chodzi bynajmniej o to, aby przymykać oczy na lewiznę i nie ścigać prawdziwych oszustów. Praktyka pokazuje jednak, że wyłapywanie krętaczy skutkuje tym, że rykoszetem dostają zupełnie uczciwi ludzie. Warto np. przy okazji prac nad nową ordynacją podatkową wprowadzić takie narzędzie ochrony rzetelnych podatników, aby ich los nie był zależny od arbitralnej decyzji urzędnika. Chodzi tu szczególnie o ciągnące się latami spory sądowe i walkę z machiną skarbową, której niewielu ma szansę stawić czoła. Dobrze by było, gdyby urzędnicy, zamiast iść na wojnę na wyniszczenie, szukali porozumienia, stąd ciekawymi są rozwiązania mediacyjne i koncyliacyjne, które już znalazły się w przygotowywanym projekcie ordynacji. Chodzi jednak o to, aby były one realnie stosowane. Nie wystarczy ich wpisać do ustawy, trzeba także je stosować. Nawet najlepsze prawo można tak stosować, aby efekt był marny. To zaś sprawa zmian w mentalności, tak aby relacja podatnika z państwem opierała się na poszukiwaniu porozumienia i wzajemnym szacunku. W końcu wygrane mogą być obie strony.
Najbliższe cztery lata to plany poważnych zmian w naszym systemie podatkowym, chodzi o rozwiązania zarówno proceduralne, jak i materialne. Mają zostać uchwalone trzy ustawy regulujące płacenie danin dochodowych oraz rzeczona wcześniej ordynacja. Oby był to dobry okres dla polskich przedsiębiorców.