fbpx
Strona głównaArchiwumDIETL: Burzowe chmury nad rynkiem finansowym już się rozwiewają

DIETL: Burzowe chmury nad rynkiem finansowym już się rozwiewają

-

Dlaczego w dalszym ciągu mamy w Polsce problem z inwestycjami prywatnymi? Czy, jak sugerował Pan w jednym z wywiadów, to faktycznie kwestia systemu podatkowego?
Jednym z głównych wyzwań, przed jakimi stoimy, to lepsza absorpcja przez Polskę nowych technologii. Według „Globalnego raportu konkurencyjności” zajmujemy pod tym względem 39. miejsce na. Chodzi więc nie tylko o wartość inwestycji prywatnych, ale również o ich jakość. Na szczęście w ostatnich dwóch latach zwiększa się udział wydatków na badania i rozwój w PKB – coraz więcej przedsiębiorstw jest gotowych na przyjęcie nowych rozwiązań technologicznych. Wbrew pozorom jest to ważne dla nas wszystkich. Tylko korzystając z nowoczesnych technologii, możemy być coraz bardziej konkurencyjni przy podwyższaniu płac. Wyższe płace to wyższy standard życia. Każdemu powinno zależeć, aby polscy przedsiębiorcy inwestowali i wdrażali nowoczesne technologie. To, że przedsiębiorcy odważniej poszukują innowacji, wynika m.in. z wprowadzenia ulg B+R i IP Box. Następnym krokiem mogłaby być możliwość jednorazowej amortyzacji wydatków inwestycyjnych przez małe i średnie przedsiębiorstwa oraz opcja przekazania 1% podatku dochodowego od przedsiębiorstw (CIT) uczelniom lub instytutom badawczym przez duże przedsiębiorstwa.

Zostając jeszcze przy podatkach, ostatni raport Tax Foundation pokazał, że polski system podatkowy jest jednym z najmniej konkurencyjnych w OECD. Czemu tak odstajemy od czołówki w tej konkurencji i co zrobić żeby to zmienić?
Jest kilka mocnych rozwiązań, dzięki którym nasz system podatkowy stałby się o wiele bardziej konkurencyjny. Przykładowo, jeśli chodzi o podatki dochodowe od przedsiębiorstw, proponowałbym, aby małe i średnie przedsiębiorstwa płaciły podatek dochodowy zysku obliczonego zgodnie z zasadami rachunkowości finansowej. Dziś każda, nawet mała firma, prowadzi dwie rachunkowości – finansową i podatkową. To strasznie komplikuje prowadzenie małego biznesu. W zakresie podatków dochodowych od osób fizycznych, jestem zwolennikiem, aby nasz pracodawca wpłacał np. 42% naszej pensji brutto do ZUS. Ta wartość byłaby dzielona między składki emerytalne, zdrowotne, podatek lokalny i państwowy itp. Ważne, aby składka emerytalna była regresywna (spadała wraz z dochodem), a podatki progresywne (rosły wraz z dochodem).

Poprzedni rząd pod koniec kadencji przyjął Strategie Rozwoju Rynku Kapitałowego. Wierzy Pan, że będzie ona realizowana i faktycznie jej wdrażanie ożywi polski rynek kapitałowy? W przeszłości przyjmowano już podobne dokumenty tyle że dziś nikt o nich nie pamięta.
Rynki finansowe potrzebują regulacji i wsparcia państwa. Na przykład rynkowi bankowemu pod pewnymi warunkami państwo gwarantuje, że lokujący nie stracą swoich oszczędności. Strategia Rozwoju Rynku Kapitałowego nie zakłada, że inwestujący na giełdzie do 100 tys. euro nie mogą stracić, ale oferuje szereg innych rozwiązań wzmacniających zaufanie i efektywność rynku. Wierzę, że SRRK będzie realizowana – jej powstanie to duży sukces rynku kapitałowego, który zabiegał wiele lat o przyjęcie tego dokumentu. Propozycjami o największym „ciężarze gatunkowym” są zapisy dotyczące Sądu Rynku Kapitałowego oraz Obligacji Rozwojowych. SRRK zakłada, że miałyby one stałą stopę procentową. Mogłyby je emitować zarówno firmy prywatne, jak i powiązane z państwem spółki specjalnego przeznaczenia, np. CPK. Gdyby te obligacje mogły być używane w transakcja warunkowych z bankiem centralnym, to banki chętnie lokowałyby w nie swoją nadmiarową płynność. Pozwoliłoby to część wydatków inwestycyjnych dotychczas finansowanych z budżetu państwa pokryć bez zwiększania deficytu i długu publicznego. Może to dotyczyć np. dróg wodnych czy rozbudowy portów.

A może rynek kapitałowy nie jest nam potrzebny? Gdyby faktycznie był, liczne firmy same zabiegałby o to, aby korzystać z możliwości, które stwarza, podobnie zresztą inwestorzy. Tymczasem jedni i drudzy wydają się nim coraz mniej zainteresowani.
Cieniem na rynku kapitałowym w ostatnich latach położyła się nieszczęsna reforma OFE z 2014 roku. Jednym z jej skutków była intensywna wyprzedaż akcji przez OFE w ostatnich latach. Wygląda na to, że burzowe chmury nad rynkiem dość szybko się rozwiewają. Po pierwsze OFE mają być sprywatyzowane i przekształcone w IKE, więc nie będzie dalszej wyprzedaży. Po drugie, do gry coraz odważniej wkraczają PPK. To wszystko może wpłynąć na wyceny i dostępność kapitału, a wtedy pojawią się przedsiębiorstwa zainteresowane jego pozyskaniem.

W jednym z wywiadów wspomniał Pan o tym, że ograniczenia dotyczące długu publicznego, jak to znajdujące się w polskiej Konstytucji, wymagają przemyślenia. Czy jednak to nie dzięki nim Polska jest dziś wiarygodnym podmiotem na światowych rynkach finansowych?
Czy Japonia, która ma 200% PKB zadłużenia, jest niewiarygodnym partnerem? Albo Włochy, które nadal są królem zadłużenia w Europie? Są też kraje z drugiego bieguna, o niższym zadłużeniu, którym jednak nikt nie chce pożyczać pieniędzy – takie jak Afganistan z zadłużeniem siedmioprocentowym. Ostatnie lata w Europie przyniosły słaby, ale wyższy niż koszt długu wzrost nominalnego PKB, więc dług publiczny stał się mniej groźny. Jeśli możemy zmniejszyć różnice społeczne, podnieść jakość kapitału ludzkiego, inwestując w edukację, naukę i zdrowie, oraz poprawić infrastrukturę fizyczną drogi, kolej, czy spławność rzek, może warto odejść od restrykcji, które były wynikiem obaw wywołanych przejściowym stanem gospodarki? Powinniśmy także wprowadzić niezależną Radę Polityki Fiskalnej, z długą kadencją i wysokimi wynagrodzeniami, a także wdrożyć „złotą regułę budżetu”, czyli przyjąć, że z deficytu można finansować inwestycje, dzięki którym wzrasta PKB, a kraj się rozwija.

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również