fbpx
Strona głównaArchiwumDobra firma ze zrzuty. Wartość polskiego rynku crowdfundingu sięgnie w tym roku...

Dobra firma ze zrzuty. Wartość polskiego rynku crowdfundingu sięgnie w tym roku 1,1 mld złotych

-

Rzemieślniczy Browar Jastrzębie miał problem ze zdobyciem kapitału na start. Nikt nie chciał w niego zainwestować odpowiednich pieniędzy. 4 miliony złotych zebrał więc od… internautów, oddając im w zamian za to kontrolę nad 35 proc. udziałów w browarnianej spółce.

Obojętne, czy zbiera się pieniądze na cel społeczny, charytatywny, naukowy, kulturalny, czy po prostu na rozwinięcie biznesu. Mechanizm zawsze jest ten sam: to ludzie i inne podmioty wspierają finansowo startującą firmę, uważając przedsięwzięcie za sensowne. Dostrzegając w nim wartościowy dla rynku, czy społeczności potencjał wzrostu. Albo zwyczajnie – czysty zysk w przyszłości.

Prosta zrzutka (zbiórka) to tylko jedna z metod uprawiania crowdfundingu. Coraz popularniejszy jest właśnie tzw. crowdfunding udziałowy, gdzie nawet zwykły Kowalski może dać pieniądze startującej firmie w zamian za udział w jej kapitale zakładowym, czy/i przyszłe zyski.

Tempo rozwoju crowdfundingu w Polsce nie słabnie. Coraz więcej pieniędzy zbieranych jest też przez sieć. – Wartość zrzutek w Internecie dojdzie do 1,088 mld zł w 2020 r., uzyskując dynamikę na poziomie 55,43 proc. – prognozuje Tomasz Chołast, współzałożyciel Zrzutka.pl.

Platformy do zbiórek

Zrzutka.pl to firma, ale przede wszystkim narzędzie do tworzenia zbiórek internetowych na dowolny cel (prezent, wyjazd, własny biznes, akcję charytatywną). Korzystanie z tej akurat platformy jest darmowe. Obok Zrzutki istnieje w Polsce już kilkanaście innych, w tym kilka bardziej znaczących platform crowdfundingowych, do których należą m.in. PolakPotrafi.pl, crowdangels.pl, wspieram.to.pl, wspolnicy.pl, odpalprojekt.pl., megatotal.pl, findfund.pl, ideowi.pl, bessfund.com, getfundet.pl. oraz Fundacja Centrum Gospodarki Społecznościowej. Za swoje usługi pobierają kilkuprocentowe prowizje (do ok. 10 proc.) oraz tzw. prowizje systemu płatności. Czasem i inne opłaty, np. za poszczególne publikacje.

Pierwszy portal crowdfundingowy ArtistShare.net powstał w 2000 roku, a za najbardziej popularny w naszej strefie kulturowej uchodzi amerykański Kickstarter.

Nic bez ryzyka

Nie ma jednak roży bez kolców. Według organizacji Angel Capital Association, tylko 11 proc. start-upów spełnia oczekiwania inwestorów, także co do spodziewanej stopy zwrotu z inwestycji. Inwestycja w biznes poprzez crowdfunding zawsze wymaga cierpliwości. Inwestor musi założyć, że wkłada kapitał w dany projekt na co najmniej 5 lat. Nie może mieć jednak pewności, czy zarobi. Badanie CB Insights z 2015 r. wykazało, że spośród 1027 start-upów poszukujących finansowania w latach 2009-2010, tylko 40 proc. przetrwało. Zaś zaledwie 1 proc. z nich stało się poważnymi biznesami. Wiele wspartych społecznymi zrzutkami biznesów zwyczajnie padło.

Jest więc to „zabawa” podwyższonego ryzyka. Z drugiej jednak strony, w opinii monitorującego rynek Willamette University, trafione inwestycje crowdfundingowe przynoszą średnioroczną stopę zwrotu na poziomie 20 proc., czyli np. tyle, ile mniej więcej dała w ostatnim roku lokata w złoto fizyczne.

Bez gotówki

Chołast przewiduje, że w tym roku już dwie trzecie transakcji będzie realizowanych mobilnie, tj. za pomocą smartfonów i tabletów. Niezależnie od siebie będą wzmacniały się dwie nogi crowdfundingu, dotychczas relatywnie słabe polskim rynku, a mające spory udział w rynkach zagranicznych – tzw. crowdfunding udziałowy oraz cykliczne zbiórki online.

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również