A sytuacja ma się tak, że coraz więcej firm woli zniknąć z giełdy, niż się na niej pojawić. W tych okolicznościach rynek przestaje pełnić swoją zasadniczą rolę, jaką jest dostarczanie finansowania podmiotom chcącym się rozwijać. Problem ten dostrzegło Ministerstwo Finansów i po licznych konsultacjach przygotowało projekt Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego. Niedawno dokument przyjęła Rada Ministrów. Teraz rozwiązania w nim zawarte powinny być wdrażane w życie. Czuwać ma nad tym specjalnie do tego celu powołany pełnomocnik rządu w randze wiceministra finansów. W resorcie funkcjonować ma także zespół odpowiedzialny za wdrażanie owej strategii.
Czy to oznacza, że uda się wreszcie rozruszać rynek kapitałowy w Polsce? Czy dzięki tej strategii nad Wisłą pojawi się szansa na dostęp do kapitału mającego większą tolerancję dla ryzyka niż banki? To pytania, na które dziś niełatwo udzielić jasnych odpowiedzi. Dokumentów o strategicznym charakterze, które stawiały sobie za cel wzmocnienie giełdy i szerszy dostęp do finansowania dla przedsiębiorstw, było całkiem sporo. I, niestety, dziś nikt już o nich nie pamięta. Ze Strategią Rozwoju Rynku Kapitałowego ma być jednak inaczej.
Wczytując się w jej treść, znaleźć można kilka naprawę ciekawych i potrzebnych rozwiązań. Do kluczowych zaliczyć należy obligacje rozwojowe. Będą one emitowane, aby umożliwić finansowanie wielkich projektów infrastrukturalnych, jak np. te planowane w ramach inicjatywy Trójmorza. Z treści SRRK wynika, że ich emisja będzie się wiązała z preferencjami podatkowymi.
Ciekawie brzmi także pomysł tzw. ukosztowienia wydatków, jakie ponoszą firmy w związku z pierwszą ofertą publiczną. Zapisy strategii proponują możliwość odliczania od podstawy opodatkowania 125 proc. poniesionych kosztów, do wysokości określonego limitu. To zachęta adresowana do potencjalnych emitentów. Ale strategia przewiduje coś także dla inwestorów. Chodzi m.in. o możliwość kompensacji strat poniesionych na jednych inwestycjach z zyskami z innych inwestycji. Dotąd takiej możliwości nie było i pomysł, aby się pojawiła, uznać trzeba za wart rozważenia. Jest coś także dla inwestorów długoterminowych. Strategia proponuje dla nich niższe opodatkowanie dywidendy. Preferencja podatkowa oznaczałaby, że zamiast 19 proc. daniny, zapłaciliby jedynie 9. Rozwiązanie to jest adresowane do podmiotów, które utrzymywałyby daną inwestycję na okres dłuższy niż 36 miesięcy.
To tylko niektóre z propozycji zawartych w obszernym dokumencie, jakim jest SRRK. Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto pamiętać. Chodzi o edukację ekonomiczną, w tym tę dotyczącą kwestii finansowych. Niestety, w Polsce w dalszym ciągu wygląda to fatalnie. Co ciekawe, dotyczy to także młodego pokolenia, co mogę poświadczyć swoim doświadczeniem nauczyciela akademickiego. Rynek finansowy, w tym jego kapitałowy komponent, to wciąż dla wielu ludzi dziedzina zupełnie nieodkryta. Giełda kojarzy im się albo źle, albo wcale. Nie da się zaś zbudować zaufania do rynku bez fundamentu, jakim jest solidna wiedza. Tego elementu strategii absolutnie nie wolno lekceważyć. Zacząć warto od jak najwcześniejszych etapów edukacji szkolnej, kończąc na zachętach do ciągłego kształcenia się i pogłębiania znajomości dotyczącej kwestii finansowych u osób, które naukę szkolną mają już dawno za sobą. To może zaprocentować na lata!