Jarosław Kaczyński zapytany został zapytany, jak się czuje po przebytej w ostatnich dniach operacji kolana.
– Jak to po tego rodzaju operacji – trochę boli. Sądzę jednak, że powoli będę dochodził do sił, w tym sensie, żeby już móc normalnie chodzić, a potem normalnie funkcjonować. Chodzę już zupełnie nieźle, jeszcze jest trochę z tym kłopotów, ale to normalne w takiej sytuacji – odpowiedział Kaczyński.
Zapytany, kiedy może zacząć pojawiać się w Sejmie i na Nowogrodzkiej Kaczyński odpowiedział:
– Mam sześć tygodni zwolnienia, ale mam nadzieję, że normalną działalność będę prowadził dużo wcześniej. Nie jestem jednak w stanie przewidzieć, kiedy to się stanie. Kwestie zdrowotne są bardzo indywidualne – jednym powrót do zdrowia zajmuje mniej czasu, innym więcej.
PAP przypomniał w rozmowie z Kaczyńskim, że dużo w ostatnim czasie się dzieje, szczególnie w otoczeniu wymiaru sprawiedliwości, gdzie Izba Pracy Sądu Najwyższego uznała, że KRS nie daje odpowiednich gwarancji niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej, opierając swoją decyzję na orzeczeniu TSUE z 19 listopada. Następstwem jest wezwanie prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf wygłoszone do sędziów Izby Dyscyplinarnej, by powstrzymali się od wszelkich czynności orzeczniczych.
– Po tym, co się zaczęło dziać w ostatnich tygodniach, to już właściwie jest anarchia. Sądownictwo w Polsce po prostu wypowiedziało posłuszeństwo nie jakiejkolwiek władzy, tylko obowiązujęcemu w Polsce prawu i wszystkim regułom, które tworzyły dotąd podstawy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Trzeba postawić sprawę jasno – mamy teraz do wyboru z jednej strony system neumannowski, bo tak trzeba to określić, po słynnych nagraniach z Tczewa, które ujawniło TVP, gdzie Sławomir Neumann gwarantował przewlekłość prowadzenia spraw przed sądem; system, w którym sądy są mocno zawisłe od jednej strony politycznego sporu, ale też od tych wszystkich patologicznych układów społecznych, które w Polsce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat powstały, albo też – z drugiej strony sądy niezawisłe. Taki jest wybór.
Niestety wielu sędziów, w tym tych nawyżej postawionych w hierarchii, broni systemu neumannowskiego i tutaj żadne tłumaczenia, że chodzi o coś innego, nie mają sensu. Wiadomo o tym, że różnego rodzaju nawet skrajne patologie były przez te sądy chronione – powiedział prezes PiS.
Jarosław Kaczyński został zapytany przez PAP, czy to właśnie dlatego PiS złożył w czwartek do Sejmu projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów, który umożliwia dyscyplinowanie sędziów.
– Mam nadzieję, że tym projektem powstrzymamy "wysadzenie w powietrze" wymiaru sprawiedliwości. W Polsce stworzono w sposób całkowicie bezrozumny system, w którym sędziowie właściwie nie ponoszą konsekwencji nawet swoich całkowicie bezprawnych i szkodliwych działań. To jest system chory z natury rzeczy i wiadomo, że on nie może dobrze działać. Władza musi się łączyć z odpowiedzialnością. Jeśli tak nie jest, to musi być zła – powiedział Kaczyński.
Zapytany, dleczego ten projekt składany jest właśnie teraz i czy wcześniej takiej potrzeby PiS nie dostrzegał, odpowiedział:
– Chcieliśmy to załatwić możliwie jak najbardziej łagodnie. To w dalszym ciągu jest dalekie od rozwiązań, które istnieją w niektórych państwach Unii Europejskiej. Np. w Niemczech istnieje odpowiedzialność karna za to, za co w Polsce wprowadza się dopiero w tej chwli odpowiedzialność dyscyplinarną. Trzeba sobie jasno powiedzieć: sędzia jest niezawisły, ale jest tak samo funkcjonariuszem państwowym, jak wszyscy inni i musi odpowiadać za swoje działania i musi przestrzegać ustaw. Kwestia zgodności ustaw z konstytucją, to jest kwestia, którą on może postawić zwracając się do Trybunału Konstytucyjnego, ale nie może tego rozstrzygać samodzielnie.
PAP przypomniał, że opozycja zarzuca projektowi próbę zrujnowania trójpodziału władzy i zamierza poprzez Senat blokowanie ustawy w proponowanym kształcie.
– Mają prawo go (ustawę) zmieniać, tyle tylko, że Sejm też ma prawo to odrzucić. Nic w Polsce nie zostaje zrujnowane, wprowadzone zostają reguły wynikające z wiedzy na temat działania systemów, a także po prostu zwykłego zdrowego rozsądku. Niektórzy próbują wysuwać władzę sądowniczą, jako tę, która ma dominować, ma być władzą najwyższą, która w istocie sama określa swoje prawa. W Polsce chce się stworzyć coś w rodzaju systemu trybunalskiego, bo on najlepiej służy tym interesom, które zostały ostatnio tak bardzo zagrożone. Ale to są interesy patologiczne, to jest wynik zdominowania polskiego życia publicznego i gospodarczego przez grupę, która ma bardzo wiele cech negatywnych – powiedział Kaczyński.
PAP zapytał, czy prezes PiS nie obawia się reakcji Unii Europejskiej, która potraktuje projekt jako łamanie zasady praworządności.
– Nie widzę żadnego powodu, aby Polacy przyjmowali taką zasadę, że Niemcy mogą, Francuzi mogą, inni mogą, a my nie możemy. Nam się próbuje wmówić coś takiego, żę nam nie wolno, albo wolno mniej. Zdecydowanie to odrzucam i zawsze odrzucałem. Ostrzejsze rozwiażania są przyjmowane w innych państwach. Przypominam też, że na podstawie traktratów, wymiar sprawiedliwości jest wyłączną kompetencją państw narodowych. Reforma wymiaru sprawiedliwości musi być zwieńczona decyzjami w postaci aktów prawnych, ustaw, które cały ten system zamkną i uczynią go wewnętrznie spójnym i jednocześnie dużo bardziej niż dzisiaj odpornym na zjawiska patologiczne i mającym w sobie możliwości trwałego zwalczania tych zjawisk.
Z Jarosławem Kaczyńskim rozmawiała Polska Agencja Prasowa. Więcej przeczytasz tutaj.
JS/PAP.pl