fbpx
Strona głównaArchiwumKto nakręca inflacyjną panikę?

Kto nakręca inflacyjną panikę?

-

Fakt, grudniowy odczyt zaskoczył większość analityków, spodziewali się oni, że inflacja przyspieszy jednak nie przewidzieli, że o grubo ponad 3 proc. Efekt? Polacy mają być coraz biedniejsi, inflacja bowiem pozbawi ich zarobki wartości i w efekcie będą mogli sobie pozwolić na coraz mniejsze zakupy. Już wcześniej tego typu narrację próbowano wcisnąć społeczeństwu, pamiętają Państwo słynną opowieść o drożyźnie, na którą dowodem miała być cena pietruszki?

A jak jest w rzeczywistości? Płaca nominalna rośnie szybciej niż inflacja, co oznacza że realnie w dalszym ciągu mamy w portfelach więcej niż przed rokiem. Jesteśmy zatem bogatsi, a nie biedniejsi. Także grudniowy wzrost cen powyższej konsensusu rynkowego nie powinien doprowadzić do zubożenia Polaków. Wiele zresztą wskazuje na to, że nawet jeśli inflacja przez parę miesięcy będzie utrzymywała się w przedziale 3,5 – 4 proc. to i tak jej średnia wartość w tym roku znajdzie się w dopuszczalnym paśmie wahań NBP czyli 2,5 proc. +/- 1 proc. Od inflacji na poziomie 3 proc. z haczykiem do haseł w rodzaju „w Polsce szaleje drożyzna” bardzo daleka droga.

Dla przypomnienia: w 2011 roku średnioroczne tempo wzrostu cen wynosiło 4,3 proc. Inflacja była niewiele niższa także w okresie następnych dwunastu miesięcy. W tym samym 2012 roku realne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyło się, nieznacznie ale jednak, w porównaniu z rokiem poprzednim. Jeśli zatem w ostatnich latach inflacja zżerała ludziom pensje, tak że mimo wzrostu nominalnego wynagrodzenia wcale nie mieli w portfelu odczuwalnie więcej pieniędzy, to było to w czasach rządów koalicji PO – PSL. Kto by się jednak przejmował takimi statystykami, prawda? W najbliższym czasie najpewniej usłyszymy o tym, ze PiS poprzez inflację wpędza polskie rodziny w ubóstwo, że nie potrafi zarządzać gospodarką, że niszczy i rujnuje, że…. Z poważną analizą będzie to miało niewiele wspólnego. Ale są tacy, którym nie o poważną dyskusję przecież chodzi. Chodzi o politycznie bicie piany, aktualnie zaś inflacja wydaje się do tego wdzięcznym narzędziem.

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również