Klan Rothschildów, bo o nich mowa, działa w sektorze finansowym od ponad 250 lat. Ich nazwisko przez wielu traktowane jest jako gwarancja najwyższej jakości i sukcesu. Zresztą Rothschildowie bardzo często sami odwołują do swojej wielowiekowej tradycji i doświadczenia. Kiedy w 2000 roku bankowy potentat zdecydował się otworzyć swój oddział w Hiszpanii, lokalne media zalała fala zachwytu. Nic więc dziwnego, że zaraz po ukazaniu się w Oficjalnym Biuletynie Państwowym (BOE) informacji o ukaraniu Rothschildów hiszpańska opinia publiczna popadła w konsternację.
Jak powiedziała Minister Gospodarki i Przedsiębiorczości Nadia Calviño, na kwotę w wysokości 3,32 miliona euro składają się dwie kary. Pierwsza opiewająca na 660.001 euro oraz publiczne upomnienie za niepoinformowanie o możliwości popełnienia przestępstwa prania brudnych pieniędzy. Druga poważniejsza kara na 2 660 001 euro oraz publiczne upomnienie za naruszenie obowiązku współpracy z właściwymi organami, to znaczy Komisją ds. Zapobiegania Praniu Pieniędzy i Przestępstwom Monetarnym.
W świetle ujawnionych nieprawidłowości nowego znaczenia nabierają słowa Adriany Rothschild (wiceprezes holdingu dynastii) wypowiedziane podczas udzielonego w 2017 r. wywiadu: “W bankowości prywatnej istnieje wiele możliwości, jednak po bardzo wysokich cenach”. Czy pranie brudnych pieniędzy oraz finansowanie terroryzmu miała na myśli mówiąc o możliwościach? A może o cenie 3,32 miliona euro jakie przyjdzie teraz im zapłacić?…