Do 2016 roku funkcjonowało w Polsce Ministerstwo Skarbu. Jego zadaniem było właśnie sprawowanie mecenatu nad spółkami Skarbu Państwa. Realizowane było to poprzez samodzielną działalność nadzorczą. Uznano, że konieczna jest zmiana modelu.
– Więc jeśli chodzi o powrót do ministerstwa skarbu państwa w takim kształcie, który znaliśmy przez dwadzieścia parę lat III RP, to myślę, że to nie jest ta droga. Ale myślenie o tym, żeby znaleźć jakiś wspólny mianownik, platformę działania dla całego sektora spółek skarbu państwa – to jest dobry pomysł – mówił pod koniec października wicepremier Sasin.
O tym, że w nowej kadencji rządu uruchomiony zostanie resort odpowiedzialny za nadzór nad spółkami Skarbu Państwa informowali też szef KPRM Michał Dworczyk oraz minister finansów Jerzy Kwieciński.
W poniedziałek portal wPolityce poinformował, że nowy resort będzie najprawdopodobniej nosił nazwę "Ministerstwa Zasobów Narodowych". Kierować ma nim Jacek Sasin, obecnie wicepremier i przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
– Powrót do scentralizowanego nadzoru wydaje się szczęśliwym rozwiązaniem, ułatwi bowiem koordynację działań poszczególnych spółek, szczególnie że wiele z nich realizuje obecnie ważne projekty gospodarcze często o znaczeniu strategicznym dla naszego kraju. Rola spółek skarbu państwa wydaje się także nie do przecenienia w kontekście inwestycji w ramach Trójmorza czy tych związanych z dywersyfikacją dostaw surowców energetycznych. Nie bez znaczenia jest także rola dużych spółek skarbu państwa w budowaniu polskiego łańcucha wartości dodanej, w który wprzęgnięte powinny być firmy z sektora MŚP. To właśnie państwowe spółki mają szansę być liderem zmian związanych np. z czwartą rewolucją przemysłową, a poprzez współpracę z mniejszymi podmiotami mogą one zaangażować większą część polskiej gospodarki w trwającą transformację technologiczną. To również ze spółek skarbu państwa może i powinno wychodzić zapotrzebowanie na rozwiązania innowacyjne, których dostarczycielami mogą być polskie start – upy. Niektóre z nich tworzą własne fundusze typu ventrures, by wskazać tu choćby na przykład PGE Ventures. – komentuje Kamil Goral, ekspert Rady Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa
– Chodzi zatem o to aby takie działania miała jedno centrum koordynacyjne, co znacznie ułatwi zarządzanie wskazanymi wyżej procesami. W najbliższym czasie same spółki czekać może okres zmian strukturalnych, związany choćby z planowaną fuzją Orlenu z Lotosem czy postępującej konsolidacji sektora bankowego, w którym coraz większy udział odgrywa państwo. W tym kontekście jeden ośrodek nadzoru także wydaje się rozwiązaniem usprawniającym planowane działania – podsumowuje Goral.
JS/Business Insider