Waszyngton naciska na całą Unię Europejską, a zwłaszcza na firmy telekomunikacyjne obecne na europejskich rynkach, aby te całkowicie wykluczyły chińską firmę Huawei we wdrażaniu sieci 5G.
Przedstawiciel Departamentu Stanu ds. telekomunikacji i cyberbezpieczeństwa Robert Strayer na zorganizowanym w Lizbonie spotkaniu z przedstawicielami europejski władz bronił polityki Donalda Trumpa wobec Huawei. Zdaniem Strayera, kraje UE powinny troszczyć się o wspólne bezpieczeństwo, korzystając z technologii oferowanych przez „zaufane” firmy, takie jak Nokia, Ericsson lub Samsung.
Przedstawiciel USA zapowiedział również, że kontynuowanie współpracy z Huawei przez europejskie gospodarki spowoduje, że Waszyngton będzie zmuszony zaprzestać udostępnianie informacjami „o najwyższym stopniu poufności” z uwagi na niebezpieczeństwo przechwycenia ich przez Komunistyczną Partię Chin.
Mimo amerykańskich nacisków Unia Europejska nie zajęła jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Zdaniem Brukseli, każde z państw członkowskich powinno we własnym zakresie uregulować swoje stosunki z Huawei. Jak zauważają eksperci, wyłączenie chińskiego potentata może spowodować znaczący wzrost cen sieci 5G.
Mimo to Strayer z optymizmem spogląda w przyszłość. Jego zdaniem, przyjęte przez Brukselę w styczniu tego roku ramy prawne umożliwiające ograniczenie dostępu do niektórych sektorów dla dostawców uznanych za „stwarzających zagrożenie” to pierwszy krok w kierunku potrzebnych zmian.