Dziennikarze portalu WP wystąpili do sądu o udostępnienie akt sprawy szefa mafii piłkarskiej Ryszarda Forbricha. To, co dziennikarze przeczytali w tych aktach jeży włos na głowie.
Dziennikarze przeanalizowali aż 60 tys. stron akt w sprawie korupcji w polskim futbolu. Okazuje się, że w latach 2003-05 obecny selekcjoner Czesław Michniewicz kontaktował się z Forbrichem, czyli główną postacią afery korupcyjnej w piłce, aż 591 razy. Panowie przegadali przez telefon aż 27 godzin.
Michniewicz ustawiał mecze?
Według dziennikarzy WP istnieje duże prawdopodobieństwo, że Michniewicz mógł uczestniczyć w nieczystych działaniach. Podkreślają, że wiedza o tym, iż Forbrich, zany w środowisku Fryzjerem, ustawia mecze była tajemnicą poliszynela, czyli w zasadzie wszyscy wiedzieli o tym, że ten człowiek ustawia mecze. Nie mógł o tym nie wiedzieć Michniewicz, a mimo to, bezustannie się z nim kontaktował. Bywały dni, że Michniewicz dzwonił do piłkarskiego mafioza aż 20 razy dziennie. Warto zauważyć, że tylko dwie osoby dzwoniły do Forbricha częściej i obie skazano za korupcję w futbolu.
Co więcej, billingi Michniewicz pokazują jasno, że dzwonił on do Fryzjera tuż przed i tuż po meczach, które były ustawione. Jeśli nie mógł dodzwonić się na jeden numer, to próbował na inny.
Sąd: Michniewicz niewinny
Michniewicz nigdy nie usłyszał żadnych zarzutów i w świetle prawa jest niewinny. Dziennikarze nie ukrywają, że w świetle materiałów, z którymi się zapoznali, jest to wysoce zdumiewające. Również prawnik, któremu pokazali akta Michniewicza był zaskoczony. Jego zdaniem, choć sąd nie skazał Michniewicza, to jako obywatele nie mamy obowiązku traktować go jako uczciwego człowieka.
-(…)nikt nie zmusi mnie, żeby przy mojej wiedzy o korupcji w piłce, w połączeniu z tymi 27 godzinami, które panowie ze sobą przegadali, dawać wiarę tłumaczeniom Michniewicza, że rozmawiali o bolącym brzuchu żony selekcjonera. Albo o czymkolwiek innym – powiedział mec. Michał Tomczak.
Źródło: wp.pl