fbpx Free Porn
xbporn

buy twitter followers
uk escorts escort
liverpool escort
buy instagram followers
Galabetslotsitesi
Galabetsondomain
vipparksitesigiris
vipparkcasinositesi
vipparkresmi
vipparkresmisite
vipparkgirhemen
Betjolly
Strona głównaArchiwumGrupa PGE rusza na podbój Bałtyku

Grupa PGE rusza na podbój Bałtyku

-

– Transformacja energetyczna w Polsce już się rozpoczęła. Niektórzy co prawda twierdzą, że ona dopiero raczkuje, ale patrząc na programy związane z zieloną energią i środki finansowe skierowane na te programy, jakie wprowadza w ostatnich latach rząd, patrząc na inwestycje największych polskich firm, możemy uznać, że ta transformacja mocno przyśpiesza – komentuje Maria Cholewińska, prezes Fundacji Instytutu im. Kazimierza Promyka.

Zgodnie z Polityką Energetyczną Polski 2040 w kolejnych dwóch dekadach u wybrzeży naszego kraju zostaną wybudowane morskie farmy wiatrowe o łącznej mocy zainstalowanej do 11 GW. Wśród nich znajdą się również instalacje wybudowane przez PGE Polską Grupę Energetyczną – największą firmę sektora elektroenergetycznego w kraju. Inwestycja w morskie farmy wiatrowe wpisuje się w zieloną strategię, jaką Grupa PGE ogłosiła w październiku ubiegłego roku. Ørsted, duński partner PGE obejmie, za kwotę 657 mln zł, nowe udziały stanowiące 50 proc. kapitału zakładowego w dwóch projektach morskich elektrowni wiatrowych PGE: Elektrownia Wiatrowa Baltica-3 (Baltica 3) o mocy ok. 1 GW oraz Elektrownia Wiatrowa Baltica-2 (Baltica 2) o mocy ok. 1,5 GW.

Oba projekty PGE kwalifikują się do uczestnictwa w 2021 r. w pierwszej fazie działania systemu wsparcia dla morskiej energetyki wiatrowej w Polsce dla farm o łącznej mocy wynoszącej 5,9 GW. Najbardziej zaawansowanym jest projekt Baltica 3, z którego pierwszy prąd popłynie w 2026 r.

– Każda zmiana to szansa. Dlatego na cały Europejski Zielony Ład i związaną z nim transformację energetyczną powinniśmy patrzeć właśnie z tej perspektywy. Gdy mamy sytuację zastaną, gdy rynek jest już podzielony, a karty zostały dawno rozdane, to nowym technologiom bardzo trudno jest wejść na scenę. Ale gdy tylko coś się zmienia, wtedy jest okazja na prawdziwy rozwój. I tak się od pewnego czasu u nas dzieje. Wiele polskich firm staje się liderami różnych segmentów rynku, których dawniej nie było. Liderami także w energetyce – tłumaczy prof. Tadeusz Uhl z Akademii Górniczo-Hutniczej.

Słowa te potwierdza Martin Neubert, wiceprezes Ørsted Offshore. – Polska staje się liderem w dziedzinie morskiej energetyki wiatrowej na Morzu Bałtyckim i z niecierpliwością czekamy na wejście na polski rynek w ramach spółki joint venture z PGE. Transakcja ta stanowi połączenie osiągnięć firmy Ørsted w zakresie rozwoju i budowy wielkoskalowych morskich elektrowni wiatrowych z rozległą wiedzą i doświadczeniem PGE na temat polskiego rynku energetycznego i jego regulacji. Nasza nowa spółka joint venture jest mocno zdeterminowana do realizacji ambitnych planów polskiego rządu w zakresie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej – twierdzi przedstawiciel duńskiej firmy.

Morska energetyka wiatrowa to jedna z najdynamiczniej rozwijających się w tej chwili branż na świecie. Ze względu na specyfikę Bałtyku i nasze położenie geograficzne polskie firmy rzeczywiście mogą stać się liderem tego segmentu OZE w regionie. Wielu ekspertów podkreśla, że nasze morze to jedna z ciekawszych lokalizacji, jeśli chodzi o inwestycje w farmy wiatrowe. Po pierwsze, nie jest zbyt głębokie, co sprzyja stawianiu wiatraków. Po drugie, Bałtyk to wietrzne, ale jednocześnie stabilne morze, jeśli chodzi o prędkość i kierunek wiatru.

– Nasze największe spółki chcą odnaleźć się w nowej rzeczywistości rynkowej i nic w tym dziwnego. Przecież jeśli to nie one będą stawiały w Polsce nowe instalacje w ramach zielonej energii, zrobią to podmioty zagraniczne, bo rynek nie znosi próżni – mówi nam Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych. – Rolą rządu, a w szczególności Ministerstwa Aktywów Państwowych, jest pomoc tym spółkom w całym procesie związanym z transformacją energetyczną. Pracujemy nad strategią, która ma sprawić, by finansowanie dla zielonych projektów było jak najbardziej realne. Chodzi o to, by uwolnić tym spółkom możliwości inwestowania w nowe projekty, na które potrzebne będą gigantyczne środki finansowe – dodaje minister.

– Inwestycje w zieloną energię to dla polskich spółek, jeśli mądrze się w ten proces wpiszą, rzeczywiście poważna szansa na rozwój i zyski. Ale, co również istotne, to okazja na poprawę standardu życia milionów Polaków, a także na podniesienie poziomu bezpieczeństwa całego naszego państwa w układzie geopolitycznym – uważa dr Marian Szołucha z Instytutu Prawa Gospodarczego.

Wielu ekspertów twierdzi, że morska energetyka wiatrowa może w przyszłości stać się kołem zamachowym całej gospodarki, stanowi bowiem okazję do rozwoju nie tylko dla największych polskich spółek, ale także firm z sektora MŚP. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej szacuje, że ponad 100 krajowych podmiotów z powodzeniem może zostać włączonych w procesy przygotowania, budowy i eksploatacji farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego.

Do realizowania tak ogromnych inwestycji potrzebne będą odpowiednio przystosowany port do obsługi jednostek instalacyjnych oraz porty z przygotowanym zapleczem operacyjno-serwisowym. Projekty tej skali mają szansę zaktywizować cały szereg branż, w tym przede wszystkim portową i stoczniową. Morskie farmy wiatrowe będą wymagały zaangażowania znacznej liczby specjalistycznych jednostek pływających. Polskie biura projektowe mają już doświadczenie w ich projektowaniu, a polskie stocznie w ich budowie. Program rozwoju offshore będzie więc silnym impulsem dla branży stoczniowej. Z rozwoju sektora skorzystają także porty, w których potrzebne będą nowe nabrzeża i baseny. Dotyczy to zarówno największych portów, takich jak m. in. Gdynia, jak i mniejszych przystani, takich jak Ustka, Darłowo, Kołobrzeg, Władysławowo i Łeba.

Inwestycje w morskie farmy wiatrowe wygenerują również szereg usług dodatkowych, które potrzebne będą w czasie budowy i eksploatacji. To chociażby baza hotelowa i gastronomiczna, transport morski i śródlądowy, dostawy paliw dla transportu morskiego i lądowego, dostawy energii, ubezpieczenia majątku i kontraktów czy szkolenia i certyfikacja.

Obecnie większość polskich firm z branży offshore zajmuje się tylko eksportem. Skala ich działalności mogłaby być zdecydowanie większa, gdyby powstał rynek krajowy. Rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce będzie oznaczał konieczność kształcenia specjalistycznych kadr z wielu dziedzin, nie tylko technicznych, co może otworzyć nowe perspektywy dla współpracy biznesu i świata nauki w zakresie projektów badawczych i edukacyjnych.

Korzyści płynących z rozwoju offshore będzie znacznie więcej. Już dziś szacuje się, że nowa branża może stworzyć kilkadziesiąt tysięcy nowych miejsc pracy i zapewnić wpływy z podatków na poziomie kilkunastu miliardów złotych w ciągu dziesięciu lat.

MATERIAŁ PRZYGOTOWANY WE WSPÓŁPRACY Z PGE POLSKĄ GRUPĄ ENERGETYCZNĄ

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również