Ustawa okazała się milowym krokiem w odchodzeniu od szkodliwych wzorców lat dziewięćdziesiątych, czyli czasów wyprzedawania polskiego rolnictwa zagranicznym podmiotom. Zmieniła ona trudną sytuację na rynku przetwórczym oraz poprawiła pozycję rolników – szczególnie najmniejszych – w relacji ze skupami i sklepami wielkopowierzchniowymi.
Dotychczasowe przepisy parasol ochronny rozciągały wyłącznie nad relacjami handlowymi o wartości przekraczającej 50 tys. zł i w sytuacji, gdy roczne obroty jednego z kontrahentów przekraczały 1 mln zł. W praktyce przekładało się to na zwiększoną dbałość o interesy średnich i dużych gospodarstw rolnych, wyłączając jednak z ustawy najmniejszych producentów żywności. Doprowadziło to do kuriozum, w którym ceny uzyskiwane przez gospodarzy w skupach wynosiły 2 zł/kg za maliny, za wiśnie 1,25 zł/kg czy za czarną porzeczkę 0,5 zł/kg po to tylko, by finalnie konsument mógł kupić te same owoce odpowiednio za 15 zł, 6 zł czy 16 zł za kilogram – tyle bowiem życzyły sobie w ubiegłym roku największe sieci sklepów. W praktyce oznaczało to sprzedaż poniżej kosztów produkcji, co z kolei doprowadziło do plajty lub spadku rentowności wielu gospodarstw rolnych. W połączeniu z suszą rolniczą – nawet biorąc pod uwagę rekordowe rządowe rekompensaty dla poszkodowanych – spowodowało to osłabienie sektora produkcji owoców i warzyw.
Podobne praktyki stosowane były jednak także w przypadku branż mięsnych, rynku mleka czy jaj. Nowa ustawa okazuje się jednak remedium na problemy gospodarstw rodzinnych.
Dała ona bowiem szereg uprawnień Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Decyzją rządu zniesione zostały ograniczenia wynikające z wartości obrotu między podmiotami, co spowodowało rozszerzenie katalogu przedsiębiorstw chronionych ustawą. Zmiany dotyczyły także kwestii zgłaszania występowania nieuczciwych praktyk do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Takowe przesłać można teraz za pomocą poczty elektronicznej, telefonicznie lub – jak dotychczas – na ścieżce pisemnej. Kluczowe jest jednak zachowanie anonimowości zgłaszającego. W poprzednich latach rolnicy musieli zmagać się z bezprawnym zrywaniem umów w związku z uzyskaniem przez dużego kontrahenta informacji na temat złożenia przez dostawcę zawiadomienia do UOKiK. Pozbawienie możliwości zbytu i często spotykany brak dywersyfikacji jego kierunków prowadził firmy nad finansową przepaść, wzmacniając tylko pozycję przedsiębiorstw o większościowym kapitale obcym, które chętnie przejmowały upadające biznesy Polaków. Tego typu praktyki skutecznie odwodziły rolników od powiadamiania UOKiK, co tylko pogłębiało nasilający się od lat dziewięćdziesiątych kryzys. Decyzje urzędu mają teraz także moc rygoru natychmiastowej wykonalności.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zyskał też potężne narzędzie w postaci możliwości nałożenia na nieuczciwy podmiot kary finansowej będącej równowartością maksymalnie 3% obrotu. Przekłada się to na zawrotne kwoty, choć nie karanie jest głównym celem UOKiK. Jak informuje Marek Niechciał – były prezes urzędu, instytucja dąży przede wszystkim do wyrugowania niesprawiedliwych rozwiązań. Konkretne przypadki pokazują, że zmiana nieuczciwych praktyk i zobowiązanie się do naprawy sytuacji pozwala uniknąć kary finansowej. Do tej pory UOKiK wydał sześć decyzji nakazujących przedsiębiorstwom zmianę dotychczas stosowanych zasad, co spowodowało uniknięcie sankcji. Obecnie urząd prowadzi siedem podobnych postępowań wobec czołowych przetwórców i zakładów skupujących owoce i działających na terytorium RP.
Nie wszystkie spółki dostosowały się jednak do nakazów Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Tak było w przypadku spółki T.B. Fruit Polska, która w październiku ubiegłego roku otrzymała rekordową i jak dotąd najwyższą karę nałożoną za wykorzystanie nieuczciwej przewagi kontraktowej – 8,3 mln złotych.
Jak podkreślał prezes UOKiK, urząd liczył, że spółka dobrowolnie wdroży plan naprawczy, dążący do zmiany niekorzystnych dla mniejszych kontrahentów praktyk. Tak się jednak nie stało, mimo że urzędnicy niejednokrotnie ostrzegali spółkę prze możliwymi następstwami. Poza karą finansową UOKiK wydał także nakaz zaniechania nieuczciwej praktyki
Spółka T.B. Fruit jest ukraińskim przedsiębiorstwem, w którym na próżno szukać polskiego kapitału. Jest za to jednym z największych na świecie producentów koncentratu jabłkowego, a swoje zakłady – poza Polską – posiada także w Mołdawii i na Ukrainie.
Urząd wystosował też w ostatnim czasie zapytania do 14 innych podmiotów, u których zachodzi podejrzenie o wykorzystywanie nieuczciwych praktyk wobec niewielkich kontrahentów. Tym razem UOKiK zainteresowały zbyt długie terminy płatności, niejasności względem ustalania cen oraz znaczne opóźnienia w płatnościach. Część podmiotów już uregulowała zaległości wobec swoich dostawców, reszta jest w trakcie zmiany obecnej sytuacji. Wszystkie podmioty zapowiedziały też unikanie podobnych praktyk w przyszłości. Tylko z tytuły pism wystosowanych przez urzędników do rzeczonych 14 podmiotów sadownicy otrzymali już niemal 3 mln złotych.
Walka z podmiotami wykorzystującymi wobec swoich kontrahentów nieuczciwe praktyki od lat spędzała sen z powiek rodzimym rolnikom. Zagraniczne podmioty wytworzyły swoisty oligopol, który uwłaszczył się na krajowym rynku skupu i przetwórstwa owoców, co wpędziło wielu sadowników w kłopoty. Mnóstwo gospodarstw upadło, nie wytrzymując presji cenowej. Trudno się dziwić. Rezygnacja z produkcji często okazywała się bowiem najlepszym – z ekonomicznego punktu widzenia – rozwiązaniem. UOKiK jest zatem ważnym ogniwem w państwowym łańcuchu ustaw mających stanowić ukłon w stronę – często bezbronnych – małych i średnich rolników.
* Autor jest Dyrektorem Instytutu Gospodarki Rolnej