Mariusz Pudzianowski gościł w programie „Hejt Park” na Kanale Sportowym. W rozmowie z Mateuszem Borkiem ujawnił wiele zaskakujących informacji ze swojego życia. Najbardziej szokujące były jednak słowa o niespotykanej utracie siły przez sportowca.
45-letni Pudzianowski to ulubieniec Polaków. Ich duma i chluba. Pieszczotliwie nazywany jest Pudzianem. Jest pięciokrotnym mistrzem świata w zawodach Strongman. Po zakończeniu kariery siłacza, przeniósł się do innego sportu – mieszanych sztuk walk. Za każdy taki pojedynek inkasuje olbrzymie pieniądze. Jak ujawnił, są to sumy z sześcioma zerami. Kiedyś jednak nie miał nawet na piwo. W programie Borka powiedział, że na początku kariery musiał pożyczać pieniądze od ojca.
Kolosalna utrata siły
Czymś co najbardziej zszokowało fanów Pudziana, to fakt, że sportowiec wyraźnie utracił siłę. Jest to związane ze specyfiką sportu, który obecnie uprawia. Nie jest to już dźwiganie ciężarów, ale sporty walki, które wymagają szybkości i kondycji. Tymczasem każdy fizjolog wie o tym doskonale, że każdy kilogram mięśni zabiera tlen. Gdyby Pudzian nie utracił masy mięśniowej praktycznie nie mógłby skutecznie walczyć z przeciwnikami. Najpewniej udusiłby się na śmierć. Sportowiec musiał więc stracić kilogramy mięśni. To przełożyło się jednak na olbrzymi spadek siły. Coś za coś. Pudzianowski podzielił się informacjami na ten temat. Podał, ile dźwigał, gdy był na topie, a ile jest w stanie dźwignąć obecnie. Spadek siły jest szokujący.
– Na ławce wyciskałem 295 kg, a dzisiaj tylko 200 kg. W przysiadzie robiłem 395 kg, a teraz tylko 240 kg. W martwym ciągu mój rekord to 415, a dzisiaj tylko 270 kg. Dopiero dzisiaj zdałem sobie sprawę, że 305 kg wziąłem w jednym powtórzeniu 21 razy, a dzisiaj nie mogę tego oderwać od podłogi. Dopiero teraz do mnie dociera, jak potężną siłą wtedy dysponowałem – stwierdził Pudzian.
Źródło: YouTube/Kanał Sportowy