"Dziennik Gazeta Prawna" wyjaśnia, że dotychczas przy umowie zleceniu składka ZUS odprowadzana była do minimalnego wynagrodzenia. Jeśli zarobek był wyższy, składka od nadwyżni nie była liczona.
"Podobnie wygląda sytuacja, gdy zainteresowany pracuje w jednej firmie na etacie, a w innej dorabia na zleceniu – jeśli w tej pierwszej zarabia co najmniej pensję minimalną, to w drugiej już w ogóle nie płaci ZUS od umowy zlecenia" – możemy przeczytać w "DGP".
"Po zmianach na pewno w pierwszym, ale prawdopodobnie także w drugim przypadku zatrudnieni zapłacą składkę w pełnej wysokości" – pisze dziennik.
"DGP" odnosi się też do danych GUS, które wskazują, że zatrudnionych na koniec września b.r. na umowę zlecenie było ponad 1,1 mln osób. Liczone są zarówno osoby, dla których ta forma zatrudnienia jest podstawową, jak i te, które dorabiają do podstawowej pensji opartej o etat.
Dziennik zaznacza, że wprowadzone zmiany poprawią sytuację w ZUS, ale będą wiązały się ze zwiększeniem kosztów dla pracodawców.
JS/Do Rzeczy/ Dziennik Gazeta Prawna