fbpx
Strona głównaFelietonyWuja Antka Szwagra Koń, czyli o niepożądanych odczynach z Trynidadu

Wuja Antka Szwagra Koń, czyli o niepożądanych odczynach z Trynidadu

-

Wydaje się to proste, ale tak nie jest. W dobie „Big Government”, „Big Pharma”, „Big Tech” i w ogóle otaczającej nas technokratycznej megalomanii, zapędy cenzorskie i tendencja do myślenia grupowego są prawdopodobnie silniejsze niż w Polsce lat 1944–1989. Co więcej, w tamtym czasie głoszenie rzeczy niepoprawnych politycznie uchodziło za cnotę. Obecnie na ludzi, którzy nie mieszczą się w azymucie dominującej narracji politycznej, patrzy się jak na niebezpiecznych wariatów. Co więcej, azymut ten jest coraz węższy i węższy. Demokracja, liberalizm, wolność prasy i sumienia są więc w porządku, dopóki korzystamy z nich „rozważnie”. W praktyce oznacza to: „tak, jak nam każą”.

Do kwestii, o których w pewien sposób mówić nie wolno, dołączyły oczywiście szczepienia. Przekonała się o tym dotkliwie niejaka Niki Minaj. Utalentowana obywatelka Stanów Zjednoczonych, pochodząca jednak z Trynidadu i Tobago, opublikowała bowiem na Twitterze kontrowersyjny post. Prosiła w nim rodaków o rozważną decyzję w sprawie szczepień przeciw COVID-19, posługując się jednocześnie anegdotycznym przykładem kolegi jej kuzyna, który nadal zamieszkuje południowoamerykańską wyspę. Nieszczęśnikowi krótko po szczepieniu – przepraszam, ale naprawdę o to się rozchodzi – miały spuchnąć jądra, co oczywiście wiązało się z kontrowersyjną i słabo udokumentowaną tezą o wpływie szczepionek na płodność.

Generalnie zgadzam się z tymi, którzy skrytykowali Panią Niki za jej nieprzemyślany wpis. Jeśli koledze kuzyna nic nie spuchło, to jest to zwyczajne rozpowiadanie fake newsów. A jak spuchło, to i tak nic nie znaczy, ponieważ istotna jest skrupulatna analiza tego, ilu takich „kolegów kuzyna” jest, co było przyczyną niepożądanego odczynu i tak dalej. W tak istotnej sprawie, jak kryzys sanitarny i bezpieczeństwo szczepionek, być może rzeczywiście piosenkarki, modelki i aktorki nie powinny edukować publiki. W szczególności, kiedy posługują się anegdotami typu – jak to mawiał mój świętej pamięci dziadek – „A wuja Antka szwagra koń to…”. Problem jest jednak innego rodzaju. Czy jeden wygłup raperki powinien spowodować jej całkowitą kasatę i cenzurę, skoro żyjemy w społeczeństwie, które chce przebaczać nawet najcięższe przestępstwa pod enigmatycznym wezwaniem do resocjalizacji?

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również