fbpx
Strona głównaWiadomościFranczyza nie daje się koronakryzysowi

Franczyza nie daje się koronakryzysowi

-

Gastronomia we franczyzie walczy i nie poddaje się. Pandemię przetrwa, chociaż rynek się zmieni. Już teraz widać, że wygrywają restauratorzy, którzy szybko umożliwili sprawne zamawianie jedzenia z dostawą do domu.

– Większość naszych franczyzobiorców prowadzi lokale, które zawsze realizowały zamówienia w dowozach. Dlatego jakieś trzy czwarte pizzerii nie może narzekać, bo utrzymują obroty. Natomiast część franczyzobiorców zwróciła się do nas z prośbą o zawieszenie albo zmniejszenie opłat franczyzowych – naświetla sytuację w portalu franchising.pl Tomasz Jench, franczyzodawca sieci New York Pizza Department.

Więcej ludzi na rynku
Co się stanie, gdy epidemia osłabnie na tyle, by nie oddziaływać już niekorzystnie na sektor HoReCa? Z pewnością będzie nieco łatwiej o pracowników. Czy także o franczyzobiorców? Szanse na sprzedaż licencji mogą rosnąć wprost proporcjonalnie do spadku bezpieczeństwa pracy na etacie. Przedsiębiorcze osoby, które zostały zwolnione z pracy z powodu pandemii i nie mogą szybko znaleźć następnej, a mają pewne oszczędności, mogą powiedzieć sobie: „raz kozie śmierć, spróbuję biznesu pod cudzym szyldem”.

Oczywiście nie jest łatwo zaczynać w kryzysie. Z drugiej strony można negocjować korzystne warunki prowadzenia nowej działalności. Warto podjąć wyzwanie, bo franczyzobiorca zyskuje też pewną „poduszkę bezpieczeństwa”, korzystając ze znanej już na rynku marki, wypróbowanych procedur, szkoleń i innego rodzaju wsparcia ze strony franczyzodawcy.

Franczyzodawcom, szczególnie tym, którzy dopiero rozwijają swoje marki, nigdy nie jest łatwo pozyskać odpowiednie osoby do prowadzenia biznesu. – Z naszych wyliczeń wynika, że jedna piąta spośród niemal 200 sieci deklarujących chęć rozwoju poprzez franczyzę nie pozyskała na razie żadnego franczyzobiorcy – powiedział ISB News Andrzej Krawczyk, prezes Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych (ARSS).

Polskie marki w natarciu
Na polskim rynku funkcjonuje obecnie 191 tzw. konceptów franczyzowych, a 3,7 tys. lokali działa we franczyzie. Pierwsza dwudziestka sieci posiada ponad 60 proc. wszystkich restauracji, kawiarni, barów itp. rozwijanych w tym modelu. Coraz dynamiczniej na rynku „rozpychają się” też mniejsze, polskie marki. Sieć pizzerii Speedy Romano powstała wyłącznie w modelu „na dowóz”, co już na wstępie przyniosło wymierne oszczędności kosztowe w stosunku do tradycyjnego sposobu działania (czyli: lokal + dowóz). Sprawdziło się to doskonale w okresie kwarantanny, gdy można było zamawiać dania tylko zdalnie. O rynek walczą restauracje casual dining, bary i puby, lokale ze zdrową kuchnią, w tym coraz modniejszą – wegańską. Większość z nich dysponuje niedużą liczbę lokali. Koku Sushi to sieć 26 barów i restauracji, z czego 24 prowadzone są przez franczyzobiorców. Do szybko rosnącej sieci Salad Story należą 42 punkty, w tym 9 to punkty franczyzowe.

Dobre perspektywy ma przed sobą także „mobilna franczyza”. Według raportu dwumiesięcznika Franczyza & Biznes”, mobilnych punktów sprzedaży jedzenia jest coraz więcej. Wykorzystywane są do tego: przyczepa gastronomiczna, mobilny kontener, specjalny wózek lub rower. Są popularne , bo można je szybko uruchomić, a także przenieść w inne miejsce, gdzie jest lepsza lokalizacja i sprzedaż.

Zmieniają się także oczekiwania konsumentów, a wraz z nimi sieci franczyzowej gastronomii. Polscy klienci tradycyjnych daniach szukają urozmaiceń. Sięgają po potrawy bezmięsne, także wegańskie. Zwracają uwagę na rozwiązania przyjazne środowisku, a sieci systematycznie wycofują plastikowe słomki, sztućce i naczynia, zastępując je produktami „eko”. W menu jest więcej propozycji dla osób rezygnujących z glutenu oraz osób odchudzających się.

Sieci niegastronomiczne
W pierwszy projekt profesjonalnych pralni EBS jeszcze w latach 90. zaangażowani byli: bankowiec ze Szwajcarii, polski przedsiębiorca, francuski biznesmen oraz kilku inwestorów finansowych z Polski. Dziś EBS Pralnie chemiczne to największa w Polsce sieć pralni wodno-chemicznych licząca obecnie ponad 120 placówek na terenie całego kraju.

Polska jest sieć AL.CAPONE – 45 sklepów oferuje alkohol lepszego gatunku.

JumpWorld to z kolei największa sieć Parków Trampolin w kraju. Franczyzobiorca dostaje do dyspozycji park trampolin, wyposażony w profesjonalny sprzęt . Biznes można posadowić nie tylko w centrum handlowym, ale i w wolnostojącej hali. Pomimo braku na rynku polskim jednej dużej marki, istnieje kilka sieci fitness, które mają przed sobą dobre perspektywy. Wśród nich jest marka In.Time.

Według PwC, polski rynek franczyzy (nie tylko FMCG) rozwijał się dotąd w tempie 4,2 proc. – licząc przyrost placówek. Prognoza z lutego zakładała istnienie w Polsce do 2022 r. aż 84,8 tys. punktów franczyzowych, ale oczywiście zweryfikuje ją pandemia. Patrząc na doświadczenia poprzednich kryzysów, przede wszystkim kryzysu z lat 2006-2008, wydaje się, że wygrają nie tyle marki najbardziej znane, ile oferujące franczyzobiorcom konkurencyjne warunki umów, a także sieci niszowych, ale poszukiwanych produktów.

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również