Wydarzenie ma się odbyć się 9 i 10 grudnia br. Celem spotkania ma być „przeciwdziałanie rozwojowi autorytarnych reżimów oraz walka z ograniczaniem praw człowieka na świecie”. Wśród zaproszonych znalazły się jednak budzące kontrowersje obrońców praw człowieka: Filipiny, Irak, czy Indie – bliscy sojusznicy amerykańscy. Zaproszenia na szczyt nie otrzymały Węgry, a z Azji m.in Tajlandia i Wietnam.
Jednym z krajów, który budzi wątpliwości, są Filipiny, których prezydent mówił, że „nie interesują go prawa człowieka”. Irak otrzymał zaproszenie jako jeden z nielicznych krajów Bliskiego Wschodu. Analitycy sugerują, że zaproszenie tych krajów związane jest z geopolitycznymi celami USA.
– Z pewnością względy strategiczne, dotyczące tworzenia konkurencji wobec Chin, grały istotną rolę przy zaproszeniu na szczyt mających problemów z demokracją Indii czy Filipin, które znajdują się blisko Chin – powiedziała agencji Reutera analityczka Amy Hawthorne z Project on Middle East Democracy.
Reuters/KR