W kręgu zainteresowań Tajwanu są Czechy, Litwa i Słowacja. Ma to być odpowiedź Unii Europejskiej na globalne braki chipów, które odbijają się na produkcji w pozostałych sektorach, szczególnie na branży motoryzacyjnej. Aktualnie Tajwan planuje zorganizować grupy robocze z przedstawicielami wymienionych krajów i opracować model współpracy nad chipami. Jednocześnie, Tajwan chce oferować europejskim partnerom szkolenia techniczne z zakresu tej technologii.
— Cały łańcuch dostaw sektora półprzewodników jest olbrzymi. Wiele krajów może odgrywać różne role — powiedział przewodniczący tajwańskiej Narodowej Komisji Rozwoju Kung Ming-hsin.
We wrześniu Komisja Europejska zaproponowała akt prawny, który ma zwiększyć produkcję chipów w regionie, ale też rozbudować międzynarodową współpracę w tym zakresie. Tajwański minister Kung przyznał, że samodzielnie Europie trudno byłoby sprostać temu zadaniu, dlatego też Bruksela zwróciła się o pomoc do Tajwanu, który jest światowym liderem sektora półprzewodników. Samo tajwańskie przedsiębiorstwo TSMC jest największym na świecie niezależnym producentem układów scalonych i pokrywa 54 proc. światowego rynku. Z kolei główne amerykańskie firmy technologiczne, takie jak Apple czy Nvidia, w 90 proc. zaopatrują się w półprzewodniki właśnie od tajwańskich producentów.