Nowe przepisy Unii Europejskiej spowodują ograniczenie możliwości wycinania lasów, co w Finlandii ma znaczący udział w gospodarce. Finowie twierdzą, że unijne regulacje, które mają chronić środowisko, będą przeciwskuteczne.
Jak podaje serwis farmer.pl, w jednym z felietonów Sanni Grahn-Laasonen, deputowana opozycyjnej konserwatywno-liberalnej partii Koalicja Narodowa i przewodnicząca parlamentarnej komisji gospodarki, napisała, że „fińska zrównoważona i innowacyjna gospodarka leśna daje dochody i pracę, a silny związek z naturą jest źródłem fińskiego dobrobytu”. Polityk przypomniała też, że w jej kraju drzew przybywa szybciej niż są wycinane. W dodatku Finlandia jest jednym z unijnych prymusów, jeśli chodzi o realizację założeń unijnej polityki klimatycznej.
Zdaniem Fińskiej Federacji Przemysłu Leśnego nowe unijne regulacje „nie biorą pod uwagę korzyści dla klimatu, jakie płyną z aktywnego i zrównoważonego leśnictwa”. Jak ocenia, przyjęcie nowego prawa grozi tym, że właściciele lasów zmniejszą inwestycje. Federacja dodała, że w rezultacie przybędzie biurokracji i nie przyniesie to wymiernych korzyści klimatycznych.
Przemysł drzewny jest istotną gałęzią fińskiej gospodarki. Dostarcza prawie 20 proc. wpływów z eksportu i zapewnia ok. 15 proc. miejsc pracy w przemyśle.