Analitycy banku tłumaczą, że dotychczas przejściowe obniżki stawek VAT stosowane były w celu pobudzenia popytu, a nie dla obniżenia inflacji. Taki zabieg zastosowano np. w Niemczech w 2020 r., kiedy firmy miały problem z niskim popytem. Dzisiaj sytuacja w Polsce jest natomiast zupełnie inna, bo popyt szybko rośnie, ale razem z nim w górę idą ceny, a także koszty.
„W tej sytuacji można naszym zdaniem oczekiwać odwrotnej reakcji firm niż wskazuje literatura: słabszego przeniesienia obniżki VAT na ceny, a później silniejszego podniesienia cen ze względu na jego podwyżkę do pierwotnego poziomu” – czytamy w raporcie Credit Agricole.
Sytuację pogarsza fakt, że podstawowe artykuły żywnościowe charakteryzują się relatywnie niskimi marżami. Do tego w Polsce istnieje duża koncentracja handlu detalicznego, co pozwoli dużym sieciom handlowym wykorzystywać swoją pozycję rynkową do zwiększania rentowności sprzedaży. Ponadto, w przypadku produktów żywnościowych, trudno porównać ceny tych samych artykułów między sklepami i nawet w przypadku zaistnienia różnic rzadko kiedy klient zrobi część zakupów w innym miejscu. Z tych powodów w Polsce może dojść do słabszego przeniesienia obniżki VAT na ceny żywności, a później silniejszego podniesienia cen ze względu na jego podwyżkę do pierwotnego poziomu.
Prognozy ekonomistów Credit Agricole mówią, że przejściowa obniżka VAT-u na żywność spowoduje obniżenie inflacji o 0,1 pkt proc. w 2022 r., aby w 2023 r. wzrosła ona o 0,6 pkt. proc. w 2023 r.
Źródło: Business Insider Polska