Środowiska opiniotwórcze na Zachodzie coraz częściej mówią i piszą o tym, że NATO musi na nowo zdefiniować podejście do Rosji, a kluczową rolę odegra w tym Polska.
Opiniotwórczy niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał, że trwają ostatnie prace nad nową koncepcją strategiczną NATO, która zostanie zaprezentowana i przyjęta pod koniec czerwca na szczycie w Madrycie.
Stara koncepcja strategiczna nie przystaje już do rzeczywistości. Czyta się ją jak żart. Napisane jest w niej m.in., że w przestrzeni euroatlantyckiej panuje pokój, a zagrożenie atakiem konwencjonalnym na terytorium NATO jest niskie. NATO nie uważa żadnego kraju za wroga i chce partnerstwa z Rosją. Warto przypomnieć, że starą koncepcję przyjęto w 2010 roku, a już cztery lata później Rosja zaanektowała Krym.
Rosja wrogiem
W nowej koncepcji strategicznej na pewno znajdzie się zapis, że Rosja jest zagrożeniem dla NATO. Sojusz nie będzie przejmował się ustaleniami z Rosją i na pewno wzmocni wschodnią flankę NATO. Nawet w zazwyczaj ostrożnych Niemczech coraz częściej się o tym mówi, co pokazuje artykuł w „FAZ”.
Co to oznacza w praktyce?
Niemiecki dziennik pisze, że Polska od dawna jest otwarta na amerykańska broń atomową. Zdaniem gazety, jeśli Putin nie wycofa się z Ukrainy, to temat rozmieszczania w Polsce broni nuklearnej będzie jednym z ważniejszych tematów w NATO. Jeśli poważny niemiecki dziennik pisze o takiej możliwości, to znaczy że Polska ma szansę na coś, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się zupełnie nierealne. Nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński w jednym z wywiadów sprzed 2 miesięcy mówił, że chciałby, aby Polska posiadała broń jądrową, jednak jako realista uważa, iż jest to niemożliwe.
Źródło: Interia
