W Stanach Zjednoczonych tysiące osób protestowało przeciwko łatwemu dostępowi do broni w tym kraju. Demonstracje odbyły lub odbędą się w ponad 300 miastach. Poparł je także prezydent USA, Joe Biden. „Dołączam do waszych głosów, ponawiając mój apel do Kongresu: zróbcie coś” powiedział przywódca Stanów.
W Waszyngtonie, centralnym miejscu protestów, maszerowało od kilku do być może nawet kilkunastu tysięcy osób. Po niedawnych strzelaninach powrócił bowiem temat łatwego dostępu do broni w USA. Do Masakr doszło w szkole podstawowej w Uvalde, a także w supermarkecie Buffalo.
Prawo dotyczące dostępu do broni jest w Stanach bardzo liberalne. Już 18 latek może legalnie kupić sobie broń.
Część społeczeństwa uważa, że gdyby przepisy były bardziej restrykcyjne to liczba dokonywanych napaści z użyciem broni by się zmniejszyła.
Izba Reprezentantów uchwaliła projekt zaostrzający możliwość jej zakupu. Demokraci chcą m.in. by broń można było kupić legalnie dopiero po ukończeniu 21 lat, a także zakazu sprzedawania magazynków z dużą ilością nabojów. Projekt nie ma jednak większych szans na wejście w życie, ponieważ sprzeciwiają mu się republikanie.
Znaczna część konserwatystów w Ameryce jest przywiązana do prawa do posiadania broni. Uważają oni to za ich święte prawo, a także twierdzą, że dzięki temu można zapobiec wielu strzelaninom, ponieważ każdy może mieć broń i powstrzymać napastnika.
Źródła:
Pap, Gazeta prawna