Władimir Putin jest prezydentem Rosji już od ponad 20 lat. Nie wszystkim się to jednak podoba. Deputowani z Partii Liberalno Demokratycznej zaproponowali, by Putin został “władcą”, a nie “prezydentem”. Sam termin “prezydent” jest według nich obcy i źle się kojarzy.
Putin “władcą”
Deputowani ze wspomnianej partii (w rzeczywistości są to nacjonaliści) uważają, że tytuł “prezydent” jest w Rosji stosunkowo nowy i niezbyt dobrze się kojarzy, ponieważ po raz pierwszy ten termin w odniesieniu do głowy państwa został użyty pod koniec XVIII wieku w Stanach Zjednoczonych. Twierdzą, że do rosyjskiego przywódcy bardziej pasowałby tytuł “władca”. Sam Putin nie odniósł się jednak do tych propozycji.
„W naszym kraju, według standardów historycznych, jest to nowe słowo i dopóki ostatecznie się nie zakorzeni, można je bezpiecznie zastąpić” – twierdzą politycy. Według nich określenie “prezydent” zawsze upokarzało Rosję.
Rosyjski system polityczny
Rosja ma długie tradycje autorytarne, więc nic dziwnego, że niektórzy niezbyt przychylnie odnoszą się do słowa “prezydent”. W Moskwie władza zawsze była silna i bezwzględna. Dlatego też Rosjanom takie postaci jak Iwan IV Groźny czy Józef Stalin kojarzą się pozytywnie.
W Federacji Rosyjskiej demokracja nigdy w zasadzie nie istniała. Były momenty rozluźnienia politycznego, gdy pewne swobody faktycznie w Rosji panowały, jednakże nigdy nie trwało to długo. Ostatecznie zawsze przychodził władca, który przywracał rządy żelaznej ręki.
Źródła:
Interia.pl
Polityka.pl