Austria zniosła większość ograniczeń od 1 maja. Zachowany został nakaz zachowywania dystansu społecznego, noszenie maseczek w sklepach i transporcie publicznym jest obowiązkowe, możliwe są spotkania do 10 osób, dopuszczony jest udział 30 osób w pogrzebach. Od 15 maja otwarte będą restauracje (od 6 rano do 23), a od 29 maja hotele.
Dzięki tym środkom rząd konserwatywnego polityka Sebastiana Kurza ogłasza zwycięstwo nad koronawirusem i przechodzi do następnego etapu, w którym chce promować Austrię za granicą jako lidera „sojuszu inteligentnych krajów” („smarte Länder”). Ogłosił to w przesłaniu do narodu, w którym wyjaśnił, że kraje, które zdołały poradzić sobie z kryzysem zdrowotnym, muszą się teraz zjednoczyć, aby zacieśnić więzi.
Odbyła się już pierwsza wideokonferencja „sojuszu inteligentnych krajów”. Wzięli w niej udział szefowie rządów: Australii (Scott Morrison), Nowej Zelandii (Jacinda Ardern), Izraela (Benjamin Netanyahu), Danii (Mette Fredriksen), Czech (Andrej Babis) i Grecji (Kyriakos Mitsotakis).
Wspólnie zastanawiano się nad tym, jak „w sposób stały wzmacniać kraje i przywrócić gospodarkę do ponownego, normalnego funkcjonowania, jednocześnie utrzymując kontrolę nad wirusem”, wyjaśnił austriacki kanclerz.
Źródła bliskie rządowi wiedeńskiemu zaprzeczają, że nie zaproszono Niemiec, ale nie potrafią wyjaśnić, dlaczego kanclerz Angela Merkel nie wzięła udziału w wideokonferencji. Berlin nie potwierdza ani nie zaprzecza, że dostał zaproszenie i informuje, że Niemcy intensywnie uczestniczą w debatach na te tematy na forum Unii Europejskiej.
Kryterium, według którego Kurz wybrał „inteligentne kraje”, aby odróżnić je od krajów „nie inteligentnych”, zgodnie z tą terminologią „nie ma nic wspólnego z ich położeniem geograficznym, które jest bardzo zróżnicowane, ale łączy je to, że są małe, skutecznie i inteligentnie zareagowały na kryzys epidemiczny i mogą teraz podnieść rangę swoich gospodarek.”
Te same, zbliżone do rządu wiedeńskiego źródła potwierdzają, że Singapur był wśród gości, ale z powodu wcześniejszych zobowiązań szefa rządu nie mógł on wziąć udziału w spotkaniu. „Wciąż jest kilku kandydatów, którzy mogliby pasować do naszego profilu”, Kurz nie wyklucza możliwości zapraszania kolejnych krajów do sojuszu.
Grupa współpracy powstała całkowicie poza organami europejskimi. Kraje, których Kurz nie zaprosił do współpracy, nie uczestniczą w działaniach naukowych mających na celu zwalczanie choroby.
Austriacki publiczny kanał telewizyjny ORF poinformował o zorganizowaniu spotkania osób odpowiedzialnych za badania nad stworzeniem szczepionek i produkcję środków ochrony. „Celem spotkania jest wprowadzenie większej samowystarczalności w poszczególnych krajach, na tym samym poziomie co w supermocarstwach”.
Na obu spotkaniach Austria była zainteresowana doświadczeniami innych krajów. Podczas obu wideokonferencji wyrażono obawy dotyczące możliwości drugiej fali epidemii, na temat której wszyscy uczestnicy chętnie wymieniali się opiniami.
Kanclerz Kurz wyznał, że zalążkiem tego projektu była rozmowa na początku marca z szefem izraelskiego rządu. „Chciałbym szczególnie podziękować Benjaminowi Netanjahu, który powiedział mi: musisz zrobić jak najwięcej, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa”. To było dla mnie przebudzenie. Następnie podjęliśmy zdecydowane działania w Wiedniu i teraz mamy mniej niż 100 nowych infekcji dziennie – powiedział, chcąc rozszerzyć ścisłą współpracę z krajami, które skutecznie walczą z epidemią.
Austria chce teraz zintensyfikować wymianę naukową i handlową z krajami, które wyszły z kryzysu zdrowotnego, z taką samą prędkością jak ona, oraz selektywnie otwierać granice, dzięki czemu turyści z krajów z tej grupy będą mogli przyjechać na letnie wakacje do Austrii.
W parlamencie austriackim trwają także prace nad ustawą, która ma uniemożliwić firmom z rajów podatkowych korzystanie z pomocy państwa w celu wyrównania strat z powodu pandemii.
Propozycja została podniesiona przez posłów z Austriackiej Partii Ludowej i Zielonych, formacji tworzących obecną koalicję rządową, i została jednogłośnie zatwierdzona przez parlament, zwłaszcza że zapowiedziany pakiet pomocy w wysokości 38 miliardów euro zostanie sfinansowany ze składek podatników pracujących w Austrii.
Źródło: abc.es