Przywódca Chin Xi Jinping pogratulował prezydentowi Kazachstanu Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi skutecznej interwencji wobec wybuchu fali protestów w jego kraju. Jinping otwarcie przyznaje, że jego państwo odrzuca „wszelkie podejmowane przez zewnętrzne siły próby wywołania niepokojów i wzniecenia kolorowych rewolucji w Kazachstanie”. Jednocześnie zapewnił o możliwości udzielenia „koniecznego wsparcia, by pomóc przezwyciężyć trudności”.
Poparcie dla działań władz udzieliła też Szanghajska Organizacja Współpracy (SOW), do której należą m.in. Chiny, Rosja, Kazachstan czy Indie.
Anglojęzyczna gazeta Global Times, powiązana z Komunistyczną Partią Chin, przytacza słowa analityka Chińskiej Akademii Nauk Społecznych (CASS) Su Chang: „Kto najwięcej skorzystałby na tych zamieszkach? Prawdopodobnie USA i Zachód. Kazachstan graniczy zarówno z Chinami, jak i z Rosją, a strategicznym celem administracji (prezydenta USA Joe Bidena) jest powstrzymanie Chin i Rosji. Gdy Kazachstan pogrąży się w chaosie, wpłynie to na stabilność całego regionu”. Komentatorzy gazety pochwalają również wysłanie do Kazachstanu wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB).
Tylko na dziś Rosja zapowiedziała wysłanie 20 lotów z personelem i sprzętem wojskowym do Kazachstanu.
Kazachskie służby otrzymały też już wcześniej pozwolenie na użycie ostrej amunicji wobec uczestników demonstracji.
Chiny są jednym z najważniejszych partnerów handlowych Kazachstanu. W 2020 roku wartość wymiany z Państwem Środka stanowiła 18,1 proc. całego zagranicznego handlu tego kraju.
PAP, astanatimes.com