Rozmowa Piotra Barełkowskiego z Bartłomiejem Wróblewskim – posłem PiS – na temat słów ministra Piotra Glińskiego na temat konieczności wyrugowania kultury rosyjskiej z polskiej przestrzeni publicznej.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński oświadczył, że kulturę rosyjską należy usunąć z przestrzeni publicznej w Polsce. To zdanie czlonka polskiego rządu spotkało się z licznymi głosami polemicznymi. Minister nie uściślił, czy chodzi mu także o opozycyjnych wobec komunizmu twórców, jak Suworow, Sołżenicyn i Bukowski a także o wielkich twórców rosyjskiej, ale i europejskiej kultury, jak Puszkin, Dostojewski, czy Gogol (ten ostatni był Ukraińcem).
Czy wyrugowanie wszystkich dzieł atrystów zza Buga i Dniepru jest działaniem rozsądnym i czy nie powiela ono totalitarnych wzorców walki z kulturą? Mamy także w Polsce doświadczenie Kulturkampf, czyli zwalczania polskiej kultury przez władze niemieckie w XIX wieku. Na to pytanie wymijająco odpowiada poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, zaznaczając jednak, że jest sporo przesady w niektórych bieżących oświadczeniach polityków.
W rozmowie na łamach Superpress.pl padają liczne argumenty o realnej skuteczności działań wymierzonych w kulturę, obecnie wrogiego Polsce mocarstwa. Rozmówcy zgadzają się co do konieczności walki z rosyjską propagandą, ale mają wiele wątpliwości co do granic potrzebnego zaangażowania państwa w moderowanie działań artystycznych, nawet w tak trudnym, wojennym czasie w naszym kraju, który mocno wspiera Ukrainę. Warto posłuchać!