– Dzika reprywatyzacja była wstrzymana na trzy lata, ale nadal odbywa się czyszczenie wcześniejszych zwrotów – powiedział portalowi fpg24.pl Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Jako jeden tylko z przykładów podał kamienicę na warszawskich Włochach przy ul. Techników 29. Mieszczą się tam dawne mieszkania zakładowe, które zostały zreprywatyzowane w 2015 roku. Zdaniem Komitetu Obrony Praw Lokatorów Burmistrz Dzielnicy Włochy nie zadbał o to, by walczyć o zasiedzenie budynku, tylko oddał tzw. „spadkobiercom”. Gmina zaś nie zadbała nawet o to, by odzyskać nakłady od nowych właścicieli. Nowi zreprywatyzowani, „młodzi i dynamiczni” właściciele, tak utrudniali przez cały zeszły rok życie mieszkańcom, że część lokatorów wystarała się już o mieszkania zastępcze, cześć wygoniona wyniosła się tam, gdzie udało jej się znaleźć schronienie, a jedna osoba… zmarła.
Miasto nie rozwiązało problemów
Jana Śpiewak ze stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa nie ma wątpliwości: Rafał Trzaskowski nie rozwiązał problemów stolicy związanych z reprywatyzacją. – Ucieka od tych problemów, dezerteruje ze stanowiska – mówił na konferencji zorganizowanej 4 czerwca br. przed stołecznym ratuszem. – Afera reprywatyzacyjna, cała ta dzika reprywatyzacja, dalej w Warszawie trwa – dodał z całą stanowczością.
– Domagamy się od prezydenta Warszawy, żeby jasno zadeklarował, iż dzikiej reprywatyzacji już nie będzie. Że nie będzie już zwracania kamienic, nie będzie sytuacji, w której osoby, które potrzebują lokali komunalnych od miasta, są tych lokali pozbawiane. Miasto nie chce budować nowych, nie inwestuje w to, pozostawia ludzi bez pomocy, bez mieszkań – apeluje Jakub Żaczek.
Bez sprawiedliwości
Metody „czyszczenia” kamienic, czyli nielegalnego pozbywania się lokatorów po przejęciu kamienicy, były zawsze drastyczne. Zmuszało się ich do opuszczenia mieszkań przez wysokie podwyżki czynszów, przez odłączanie mediów, długotrwałe i dokuczliwe remonty, wyziębianie budynków podczas zimy, zalewanie mieszkań, zakłócanie ciszy nocnej, blokowanie wejść do budynku czy do piwnic, utrudnianie odbioru korespondencji, czy nękanie i wywieranie presji psychicznej.
Warszawski ratusz nie wypłaca odszkodowań ofiarom nielegalnych działań reprywatyzacyjnych. Zdaniem Ewa Andruszkiewicz z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów pokrzywdzeni lokatorzy, którzy otrzymali prawo do występowania o odszkodowania z puli pieniędzy odzyskanych od „reprywatyzatorów” przez Komisję Weryfikacyjną ds. usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa, tych pieniędzy nie dostają.
Odszkodowania nie wypłacono nawet córce Jolanty Brzeskiej. – Domagamy się od dziewięciu lat sprawiedliwości dla Joli Brzeskiej i cały czas napotykamy na ten sam mur absolutnej obojętności – twierdzi Jolanta Brzeska.
Miasto skarży i nie płaci
Gdy przychodzi więc do wypłaty odszkodowań władze ratusza twierdzą, że nie mają pieniędzy. Zamiast je wypłacać, zaskarżają decyzje Komisji Weryfikacyjnej do sądów administracyjnych. Aktywiści społeczni domagają się wycofania tych skarg miasta na decyzje wydane przez tę komisję. W opinii Jana Śpiewaka ratusz, skarżąc decyzje, które są korzystne dla mieszkańców i budżetu miasta, „występuje po stronie przestępców i układu reprywatyzacyjnego”.
Warszawski ratusz widzi tę sprawę inaczej. Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza, uważa, że miasto skarży uzasadnienia decyzji komisji dlatego, że są one niezgodne z prawem. Dowodem na to mają być wyroki sądu administracyjnego, który stwierdzał naruszenie prawa w decyzjach Komisji i w konsekwencji uchylił 26 decyzji, a w 10 orzekł nawet ich nieważność z powodu rażącego naruszenia prawa.
Dlaczego jednak miasto nie wypłaca odszkodowań? Na ten zarzut rzeczniczka odpowiada, że ustawa o Komisji Weryfikacyjnej jest tak skonstruowana, iż decyzje o odszkodowaniach dla lokatorów są pochodną legalności decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości. Gdy więc sąd administracyjny uchyla decyzje komisji, to nie ma już podstaw prawnych do wypłaty odszkodowania. Warszawski ratusz – w swojej własnej ocenie – nie jest także obojętny na los lokatorów, co mu zarzucają aktywiści społeczni. W oficjalnym stanowisku informuje, że to z powodu braku od 1989 r. ustawy reprywatyzacyjnej i chaosu prawnego, jaki się przez to wytworzył, cierpią byli lokatorzy mieszkań komunalnych w zreprywatyzowanych nieruchomościach. Z kolei przez brak jasnych regulacji prawnych nie można wypłacać im odszkodowań. Miasto Stołeczne Warszawa podejmować miało też inicjatywy w tej sprawie i sporządzało rekomendacje do ministerstwa sprawiedliwości w obronie lokatorów.
Raport Komisji: doszło do zaniedbań i strat
Przy okazji podsumowania prac Komisji Weryfikacyjnej jej przewodniczący, a zarazem wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta stwierdził, że patologie te występowały szczególnie w latach 2007-2016.
– Nie ma wątpliwości, że doszło do wielkiej straty Skarbu Państwa i jednocześnie wielkiej gehenny, tragedii lokatorów – uważa Kaleta. – Nasz raport jasno pokazuje, że w latach 2007–2016 doszło do licznych zaniedbań przez ówczesną prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, jej zastępców oraz kierowników Biura Gospodarki Nieruchomościami – dodaje.
Robert Kropiwnicki (PO-KO) uważa jednak, że tezy raportu z prac komisji nie pokazują całej prawdy. Na ponad 100 decyzji wydanych przez komisję, prawomocna jest „chyba jedna czy dwie”. W jego opinii to dzięki prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz uchwalona została tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna i uratowanych zostało wiele obiektów użyteczności publicznej.
Potrzebna ustawa
Jan Śpiewak w mediach społecznościowych skarży się, że trwa na niego nagonka. Próbowano go zdyskredytować, dorabiając mu nawet gębę przestępcy. Kilka dni temu Prezydent RP ułaskawił go po przegranym procesie o zniesławienie.
– Moje ułaskawienie nie zatrzyma mafii reprywatyzacyjnej ani dzikiej reprywatyzacji. Obywatele nie zastąpią polityków, aktywiści nie zastąpią sędziów. Czekamy na realne działania polityków. Na uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej, zablokowanie raz na zawsze dzikiej reprywatyzacji, wypłatę odszkodowań ofiarom nielegalnych praktyk warszawskiego ratusza i warszawskich sądów – apeluje Śpiewak.